Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

niedziela, 23 listopada 2008

== Listopadowe jabłuszka z Wawrzyszewa na zimno ==

Na chwilę odwiedziła nas zima i przysypała trawniki cienką warstwą śniego. Czuję jednak że do Świąt nie wytrzyma i znów będziemy lepić błotne bałwany.... Ta jabłonka z pewnoscią pamięta jeszcze czasy drwenianej wsi Wawrzyszew. W końcu osiedle zbudowano dopiero w latach siedemdziesiątych. Tu i ówdzie wokół blokó zostało masę drzewek owocowych. Jabłonek, lubaszek, śliwek węgierek i orzechów. Jedna z jabłonek przed moim blokiem owocuje co drugi blok i jej jabłka trzymają się czasem i do Świąt o ile mocno nie wieje. Dzoś w nocy trochę spadło, ale nadal sporo wisi jeszcze na drzewie.
Lubicie mrożone jabłuszka? Smacznego ;)

2 komentarze:

lavinka pisze...

dodano: 27 listopada 2008 23:26

Co dwa lata się pojawiają. Miałam czas je zauważyć, w końcu pamiętam jabłonkę od dziecka :)

nick lavinka
dodano: 27 listopada 2008 20:59

Piękne! Trzeba mieć nie superapat, lecz takie oko Mistrzyni. Moje uznanie, pozdrawiam.

nick Echa Wydarzeń

blog: barnaba.bloog.pl
dodano: 25 listopada 2008 21:00

o, to ostatnie błotne jabłuszko - rewelacyjne :)

nick noijaktunierobic

blog: www.noijaktunierobic.blox.pl
dodano: 25 listopada 2008 9:36

jak sztuczne ozdoby..

nick andjo

blog: facetmorski.bloog.pl
dodano: 25 listopada 2008 2:23

A wiecie,że ja cynamonowych jabłek nie znoszę? Tych pieczonych nie Soku też. Tylko w naturalnej postaci. No, może razem z sokiem marchwii i banana.

nick lavinka
dodano: 24 listopada 2008 23:47

Pyszne są. Najlepsze pieczone z cukrem waniliowym i fajnym koleżką do pogadania i jeszcze winkiem grzanym z cynamonem. I żeby wtedy była sobota:)

nick Tukee

blog: wars.blox.pl/html
dodano: 24 listopada 2008 22:26

piękne te jabłuszka mrożone..

nick chrzelice

blog: chrzelice.blox.pl/html
dodano: 24 listopada 2008 18:37

Dziękuję:):) Paru osób nie mogłem jednak poznać:) Ale mnie wszyscy poznali:)
Pozdrawiam Vojtek u Pauliny:)

nick Vojtek

blog: warsawman.bloog.pl
dodano: 24 listopada 2008 17:55

Pewnie kompot z nich byłby pyszny, a Malinówki faktycznie trudno kupić, najczesciej mozna kupić od kogoś kto ma stary sad

nick tomaszkargul

blog: kargulotko.bloog.pl
dodano: 24 listopada 2008 17:39

No palce lizać nie? Osobiście z jabłek uważam tylko antonówki i kiedyś lubiłam malinówki,ale teraz ani jednych ani drugich kupić za często nie można...

nick lavinka
dodano: 24 listopada 2008 17:21

nie lubię jabłek! jako dziecko zjadałam tylko prosto z drzewa
kwaśne, że aż g...ę wykrzywiało
a te wyglądają jak bombki na choince ;-)
pozdrawiam Cię cieplutko z zasypanego K-lina i nadal sypie

nick Donwinka

lavinka pisze...

dodano: 24 listopada 2008 15:38

Ale pieknie te jabluszka wyszly! I jakiego apetytu narobilas!

nick wildrose

blog: mammamia.blox.pl
dodano: 24 listopada 2008 15:19

U nas też postępuje blokoizacja. Na szczęście od drugiej strony i jabłonka jest narazie bezpieczna.

nick lavinka
dodano: 24 listopada 2008 14:16

Jak dla mnie widok niecodzienny. Jabłka na drzewie w zimowej scenerii. U mnie na osiedlu jeszcze do połowy lat 80tych był sad. Pamiętam jak z kolegami chodzilismy na papierówki. Najczęsciej objadało się zielone owoce :). Potem w miejscu sadu postawili blok.

nick Hagen

blog: nibelung.bloog.pl
dodano: 24 listopada 2008 11:31

@Votek: Też mam ochotę przeczekać. A życie to już z górki, oj tak.

@Veanka: Muszą rosnąć w osłoniętym miejscu.

@Grycela: Potwierdzam jedzą, dlatego już połowy jabłek nie ma od tygodnia :)

@Kazu78: Ja okupowałam lubaszki, bo większosć jablek na jabłonkach była przeraźliwie kwaśna.

@Hanula: Trzeba uważać, podejrzewam,że twarde są :)

nick lavinka
dodano: 24 listopada 2008 11:05

Pieczone to lubię, a mrożonych nigdy nie jadłam.

nick hanula1950

blog: hanula1950.blox.pl
dodano: 24 listopada 2008 10:40

Ja jeszcze z dzieciństwa pamiętam wawrzyszewskie jabłonki - wchodzilo się na nie i czasem jadło jabluszka :)

nick Kazu78

blog: warszawa78.blox.pl
dodano: 24 listopada 2008 9:44

A może to zimowa ptasia stołówka? Tylko... czy ptaszki jedzą jabłka ?

nick grycela

blog: afrykamoja.bloog.pl
dodano: 24 listopada 2008 8:05

Faktycznie, jeszcze gdzie niegdzie jabłka spadają;))).
Teraz nie na dywan soczystych traw, ani nie na dywan szeleszczących liści a na białą pierzynkę sniegu.
Przypomniałam sobie, ze w Busku Zdroju, przed sanatorium do którego jeżdżę rosnie jabłonka, na której jabłka wiszą cały rok, tzn. do wiosny, dopóki nie rozwijają się nowe pąki.

nick veanka

blog: veanka.blox.pl
dodano: 24 listopada 2008 6:36

Takich jabłuszek jest sporo na Sadach Żoliborskich......A zimy to raczej nie lubię:( Przeczekam:) Zapraszam do mnie. Byłem na spotkaniu klasowym. Oj dawno, ale prawda..........Upływa szybko zycie.............
Vojtek&Paulina

nick Vojtek

dodano: 23 listopada 2008 22:55

Acha, Mef, huta zatruwa faktycznie, ale mniej niż kiedyś. Teraz ma filtry ;)

nick lavinka
dodano: 23 listopada 2008 22:53

Fakt. Ale jabłonki na "trawkach" kilkadziesiąt metrów dalej mają więcej szczęścia. Wylegiwaliśmy się pod nimi nie raz i nie dwa :) No, ale to nie to samo. Dziś jabłonka ma pod nosem parking.

nick lavinka
dodano: 23 listopada 2008 21:21

Smutna taka bezpańska jabłoń. Kiedyś rodziła jabłka dla jakiejś rodziny. Możliwe że dziewczyny w zwiewnych sukienkach wylegiwały się pod nią w lecie marząc o dobrym zamążpójściu ;)
Możliwe że sok z nagrzanych słońcem jabłek spływał komuś między piersiami, albo po reku aż do łokcia, a ten ktoś przymykał oczy z rozkoszy.
Ja bym na miejscu tej jabłoni nie chciała już żyć bo teraz co najwyżej obszczywają ja psy a bachory kopią spadłe owoce.

nick agata744

blog: malahitowo.blox.pl
dodano: 23 listopada 2008 20:24

ta huta was tak zatruwa, że wam w zimie jabłka rosną :D

nick mef

blog: www.mef.fotolog.pl
dodano: 23 listopada 2008 19:34
A tu zima je zaskoczyła... Miałyśmy podobne skojarzenia, bo u mnie też były jabłuszka, tyle, że rajskie... ale też warszawskie :-))

nick joan

blog: jomis.bloog.pl
dodano: 23 listopada 2008 19:27

Ledwo się zdążyłam wylogować a Ty tu :) Pewnie że dobre, tylko kwaśne, jak to dziczki. Drzewko owoduje tylko dlatego,że rośnie nad jezdnią i co parę lat panowie je przycinają. To i mu wychodzi na dobre.

nick lavinka
dodano: 23 listopada 2008 19:22
Smaczne muszą być bo się robactwo dobrało do nich
nick schwefel

Prześlij komentarz