Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

wtorek, 25 października 2016

===== Miejskie pszczoły =====

Teraz już pewnie śpią, w połowie września jeszcze sobie radośnie bzykały w enklawie domków fińskich. Aż trudno uwierzyć, że to samo centrum. Wokół likwidacji tego sielskiego miejsca rozpętała się ogromna awantura i w końcu ich nie ruszyli. I może dobrze, bo z jednej strony ktoś się nimi zainteresował zanim popadły w ruinę, a z drugiej pole działania "działań społecznych" przeszło na drugą stronę Trasy Łazienkowskiej i mimo że Wielka Sztuka tu się nie trafia (no chyba że taka bez tabliczek), to jednak czuć, że jest inaczej niż kilka lat temu.

Miejskie pszczoły mają swój fanpejcz na fejsie, gdzie można na bieżąco obserwować, co tam w ulu piszczy.

Można też obejrzeć materiał Wyborczej (film).


czwartek, 20 października 2016

== CVIII Akcja Gtwb "Jutro w Warszawie" - Ogrody Kosmosu ==

Wpis bonusowy na koniec dnia. Znów Włochy, tym razem bardziej rekreacyjnie. Blisko bocznicy kolejowej biegnącej w rejonie ulicy Potrzebnej (odbitka w lewo linii radomskiej, która leci sobie do dużego pola torów odstawczych i innych magazynów na zachód od Odolan. W sumie należy ją kiedyś zwiedzić porządnie.

Ogrody Kosmosu to zapuszczony teren będący kiedyś pod władaniem ogródków działkowych. Dziś służy za miejsce do wyprowadzania psów i tymczasowych spotkań kulturalnych z flaszką. Są tu resztki alei kasztanowej, a poza tym styl bardzo angielski, jeśli Wiecie, co mam na myśli. ;)

Są plany ucywilizowania tego terenu, co z jednej strony cieszy, bo mało takich miejsc w okolicy, a z drugiej smuci, bo zwierzątka nie będą się gdzie miały podziać. No ale jakoś wytrzymamy bez kilku myszy, dzikich kotów i stada mrówek, prawda? Pomysłów na rozplanowanie jest wiele, nie wiadomo niestety, czy doczekają się realizacji. Gmina przedstawia to mniej więcej tak:





Projekty studenckie można obejrzeć na blogu konkursowym

Mnie się najbardziej podoba koncepcja z labiryntem, bo najmniej ingeruje w przestrzeń.


A teraz to wygląda tak:


Czarna dziura... to jakieś mgławice, czy tylko dysk akrecyjny?


Zegar słoneczny, tylko wskazówka się urwała. Chwilowo w jej zastępstwie działa liść. Jak widać jest po 12. :)


I bocznica. Całkiem spory na niej ruch.


Uwaga na głowy! Jest bowiem pora deszczowa! Deszcze Meteorów!

==== CVIII Akcja GTWb - "Jutro w Warszawie" ====

Tomek, przypomnij mi, jaki jest temat akcji? Spytała lavinka tuptając w kierunku dworcowym, ale okrężną drogą. - "Jutro w Warszawie". Ej, tu jest niedaleko "Klub Przyszłość", to będzie akurat!

No i tak zawdzięczam ten wpis Tomiemu, Meteorem2017 zwanym.

KS Przyszłość Włochy jest na tyle wiekowym klubem sportowym, że doszczekał się porządnej strony na Wikipedii. Całkiem nieźle jak na jedno boisko i jakieś baraki. ;) No dobra, nie ma co się śmiać, jeśli chodzi o podejście władz do sportu to wiadomo. A co dopiero jakiś przedwojenny klub założony przez nie wiadomo kogo... w efekcie jest tu tylko boisko do nogi i bardzo klimatyczna ścianka wspinaczkowa. Choć baner na płocie twierdzi, że jest tu jakaś szkółka tenisowa.

Ścianka. Eeee, sama nie wiem, a może to jakaś lokalna instalacja artystyczna? Strach kopnąć, a co dopiero wejść.
Boisko

I baraczki oraz jakaś zamknięta hala. Może tam jest kort. 
Jest też eksperymentalna uprawa mchów i porostów na dachu. Może to w celu wzbogacenia diety zawodników. ;)
A to chyba jedyny element z przedwojnia, który dotrwał do dzisiejszych czasów. Spawanej bramy nie jestem pewna.

piątek, 14 października 2016

=== Jesienne klimaty ===

Przełom września i października to ostatnio dla mnie pora zbierania kasztanów i wożenia do domu, żeby potem rozsypywać po kryjomu przed dzieckiem, żeby miało co zbierać. W południowej części Parku Rydza Śmigłego jest ich za trzęsienie, obok mojego bloku w Żyrardowie niekoniecznie, za dużo dzieci i wszystko wyzbierane. Czego rodzic nie zrobi dla dziecka, z innego miasta przywiezie, żeby miało frajdę. ;)


I efekty zbierania

Produkcja koników Meteora2017 i Kluski jako dyrektora kreatywnego (dzidziuś konik, mama konik, tata konik, babcia konik, wujek konik... )


sobota, 1 października 2016

==== Pół kilometra koloru ====

Na którymś spotkaniu GTWb mijaliśmy te kolorki, ale było już za ciemno i nie robiłam zdjęć. Będąc w Warszawie króciutko, ale za to w okolicy, ucieszyłam się, że nadal jest. Kolorki dzielą się na bardziej zielone i bardziej czerwone. Ładna ozdoba z gatunku "jak napiszemy, że to sztuka, to będzie sztuka, a jak nie to nie". Dlatego wklejam tabliczkę, żeby była jasność. ;)

Do poczytania można sobie powiększyć kliknięciem. Nic z tego nie rozumiem, ale może Wy tak. Nie należy się izolować od sztuki. Ja się zaizolowałam i schamiałam do reszty.
Obok plątają się jakieś potworki z Pacmana, ale nie wiem, czy należą do tej sztuki, czy do osobnej (nie znalazłam tabliczki).