Teraz już pewnie śpią, w połowie września jeszcze sobie radośnie bzykały w enklawie domków fińskich. Aż trudno uwierzyć, że to samo centrum. Wokół likwidacji tego sielskiego miejsca rozpętała się ogromna awantura i w końcu ich nie ruszyli. I może dobrze, bo z jednej strony ktoś się nimi zainteresował zanim popadły w ruinę, a z drugiej pole działania "działań społecznych" przeszło na drugą stronę Trasy Łazienkowskiej i mimo że Wielka Sztuka tu się nie trafia (no chyba że taka bez tabliczek), to jednak czuć, że jest inaczej niż kilka lat temu.
Miejskie pszczoły mają swój fanpejcz na fejsie, gdzie można na bieżąco obserwować, co tam w ulu piszczy.
Można też obejrzeć materiał Wyborczej (film).
4 komentarze:
Oby pszczół było jak najwięcej... :D
No, bez przesady, musi starczyć dla nich jedzenia. :)
Wiejskie pszczoły mają przerąbane, nikt ich nie lajkuje.
Za mało memów robią i nie wypowiadają się na medialne tematy. Goły ekologizm nikogo nie obchodzi, liczy się tylko opcja polityczna.
Prześlij komentarz