Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

czwartek, 26 grudnia 2013

niedziela, 22 grudnia 2013

=== Mewy na blokowisku ===

Na wawrzyszewskich podwórkach blisko Wolumenu królują ostatnio wielkie białe żarłoczne ptaszyska. Dzieci niet, to maja się gdzie podziać.



Przy okazji odkryłam, że na pobliskim MDK udało się "zainstalować" pochylnię dla wózków i osób niepelnosprawnych. A tyle lat administracja upierała się, że się nie da, bo nie pozwala na to konstrukcja budynku. A jednak pozwala :)

piątek, 20 grudnia 2013

= LXXIV Akcja GTWb - "Budy, pakamery i inne prowizorki" =

Dziś cofniemy się nieco w czasie, do połowy dziewiętnastego wieku, gdy okolicę, w której obecnie mieszkam porastał bór szeroki i głęboki. No, może już nie porastał, bo prawie został wycięty, ale powiedzmy, że nieco dzisiaj puścimy wodze fantazji. Okolica Żyrardowa zamieszkiwana jest przez "leśnych ludzi" - budników. Wolni ludzie, którzy dostali kawałek ziemi i parę metrów sześciennych drewna na własność za wycięcie puszczy i przeznaczenie jej terenów pod rolnictwo. Udało się im to na tyle konkretnie, że dziś na tych terenach hula wiatr po polach rozpędzając się do nieprzyzwoitych prędkości. A po budnikach zostały nazwy miejscowości i... ale o tym później.

Najpierw mapa tych terenów (kliknij aby powiększyć), wiecej o mapie tutaj. Ta kolej w lewym górnym rogu to Wiedenka.



A 27 września 1858 roku w lokalnej prasie ukazał się ten oto artykuł:


A na weselisku budnikow gorzalki nie braklo

via BUW


Minęło parę lat. Przez te tereny przetoczyły się tysiące wojsk tam i z powrotem. Gdzie podziali się budnicy? Czy jeszcze po nich coś zostało? Na pewno pozostała struktura urbanistyczna widoczna w dość rozproszonych gospodarstwach. To pochodna tego, że budnik miał swój kawałek lasu i go wycinał, niemożliwe było tworzenie od razu całych wsi. Dlatego na tych terenach wiele jest pojedynczych gospodarstw. Typowe ulicówki powstały później.

Nawiązując do tematu przedstawiam kilka budynków z miejscowości z budami w nazwie, które doskonale wpisują się w klimat bud, pakamer czy innych prowizorek. Nie są one oczywiście tak stare, by pamiętać czasy wypalania puszczy, ale być może pamiętają jeszcze ten brzozowy młodnik, co go już nie ma, a wtedy jeszcze go nie było :)

Budy Stare Drugie i niedawno odkryte przeze mnie opuszczone gospodarstwo. Chałupka z desek kryta strzechą, a obok stodoła i chlewik. Tylko piwniczka murowana, ale prawdopodobnie młodsza niż pozostałe budynki. W środku biblia z lat 70.


Konstrukcja to typowa ryglówka obita deskami, w środku zapewne słoma uszczelniana zaprawą. W wiatrołapie tego nie widać, tylko gołe deski.


Budy Zosiny (zwane obecnie Budy Zosine). Nie jestem pewna, czy chodzi o Zochę. Niedaleko od tej miejscowości jest inna, o nazwie Osiny. Moim zdaniem to były Budy z osiny, czyli drewna osikowego. Albo mogły to być Budy Osiny, które później przemianowano niefortunnie na Zosiny.





Budy Stare Pierwsze (dawniej: Budy Stare B a wcześniej po prostu Stare Budy)




Stare Budy Radziejowskie vel Radziejowickie vel tak jak na mapie :-)

Ta miejscowość jest dla mnie szczególna, bo własnie na jej terenie padło moje pierwsze 100 km na rowerze (przejechane przez całą noc i kawałek dnia następnego)


Nadal Stare Budy R, ale przy granicy z Nowymi Budami



i fundament budy po drugiej stronie drogi



I na koniec Budy Józefowskie



Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca. W tym miejscu chciałam podziękować Meteorowi za dzisiejszą wycieczkę rowerową, podczas której docykał kilka bud, by wpis był dokładniejszy oraz użyczył wszystkie fotki poza pierwszymi trzema. Można powiedzieć, że ten wpis powstał zespołowo, z tym że ja zrobiłam bardzo malutko. Mapy i artykuł także wyszukane przez Meteora i ewentualne podziękowania, achy i ochy proszę kierować pod jego adresem.

E viva Meteor2017*!

*znany również jako wujek Tomi zza miedzy

środa, 18 grudnia 2013

=== Podwórko z Alej Jerozolimskich ===

Oczywiście nie sprawdziłam numeru, ale niewiele  to zmienia. Twór o tyle dziwny, że bramą wchodzi się na wprost do zaułka międzykamienicznego, a w bok na podwórko właściwe ze studzienką, zza którego widać biurowiec, niech go piekło pochłonie.

Zaułek międzykamieniczny na ostatniej fotce.



poniedziałek, 16 grudnia 2013

==== Koronkowa robota ====

Spacerując sobie bodaj ulicą Złotą (ta z wylotem na Pałac Kultury), natrafiłam na takie oto graffiti wewnątrzbramne. A w nim pięknie osadzona wielka sztuka, czyli rzeźba ceramiczna. Niestety domorośli pseudoartyści z zazdrości część dzieła zamazali. Rzeźba mocno osadzona, inaczej by ją urwali, tak jak tę z drzewa przy metrze Stare Bielany.

sobota, 14 grudnia 2013

==== Nimfomanka w* Muranowie ====

Czyli co bardziej pobożni Warszawiacy mijają kino z zamkniętymi oczami ;)

Ostatnio szukałam inspiracji do trasy spacerowej i Marcin na swoim blogu przypomniał mi o kawałku, który do tej pory zwiedzałam dość pobieżnie, to znaczy szłam wgłąb tylko trochę, a potem po skosie lub na północ. Rzadko dokładnie na zachód i tym razem to naprawiłam. Co prawda pogodę miałam paskudną, ale przynajmniej spacerowiczów miałam z głowy. Niestety weekend, więc diablo samochodów. Ale i tak spacer uważam za udany.

Dziś pierwsza część, Nowolipie 1. Mewa gratis.



* Pisząc "w" miałam na myśli kino :)

środa, 11 grudnia 2013

=== Dziwne coś na Politechnice Warszawskiej ===

Kiedyś wrzuciłam to to na zagadki, licząc że czyjaś wiedza w temacie będzie szersza niż moja. Co ciekawe odkryłam "cosia" dopiero teraz, chociaż w okolicy bywałam wielokrotnie. Przypadek? Raczej nie. Po prostu nie blogując nie zwracałam uwagi na takie rzeczy. Teraz idąc przez miasto zamiast myśleć o niebieskich migdałach, rozglądam się wokół siebie i staram się zwracać uwagę na każdy drobiazg. Każde coś wystające z ziemi i ze ściany. Im mniej mam czasu na robienie zdjęć, tym bardziej się pilnuję, by jak najmniej z konkretnego kawałka miasta utracić.

Co to u diabła jest?

Po pierwsze: Jest nieużywane, albo spora część cosia służy kompletnie do niczego. Świadczy o tym krzesło w środku i inne śmieci. Nieużywane rzeczy nie zawierają krzeseł bez siedziska i puszek po piwie. Wierzcie mi, mam w tym temacie pewne doświadczenie. Może powinno tam być coś zabierające kubaturę, ale już tego nie ma, bo to coś zdemontowano/ukradziono?

Po drugie: W większej części skrywa się pod ziemią, więc prawdopodobnie służy czemuś, co znajduje się także pod ziemią. Co tam jest pod ziemią?

Po trzecie: Pewne elementy widoczne z zewnątrz wskazują na funkcję wentylacyjną (w kratkach)

Po czwarte: Od wierzchu posiana jest trawa na drewnianej konstrukcji. Dlaczego? Czy chodzi o kamuflaż, by obiekt nie był za dobrze widoczny na zdjęciach lotniczych i z satelity?

Po piąte: Drewno i beton są dość młode, zatem obiekt nie jest stary i jego przeznaczenie jest raczej współczesne. Być może coś zostało tu zbudowane, a potem porzucone? Dlaczego?

A może to wentylacja piwnic? Ale co tam jest w piwnicach, że musiało mieć tak dużą wyrzutnię powietrza? A może odwrotnie, może to nie wyrzutnia, ale odwrotnie, służy do napowietrzania jakichś pomieszczeń? Schron? Tajna baza człowieka, który chce zawładnąć światem? Nielegalna produkcja pieczarek?

Same pytania, marnie z odpowiedziami. Tryb spiskowy mode:on








niedziela, 8 grudnia 2013

==== Zaśnieżone blokowisko na Żoliborzu ====

Zdjęcia stare, ze stycznia tego roku, ale niewiele różnią się od aury za oknem. To wrzucam, żeby nie poszły na zmarnowanie. Końcówki, najwyższa pora pojechać znów do Warszawy i coś nie coś pofocić. Widzimy schody, które wyrównują poziomy między Stołeczną Popiełuszki, a Broniewskiego. Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że wyjdzie z tego parę metrów. Co prawda schody idą nieco na wyrost, bo potem znów teren nieco opada, ale jednak!






Drugi temat, to tajemnicza rotunda w pobliżu. co się tam mieści? Jakaś sala? Obok jest chyba jakaś podstawówka.




I jakiś Dizzy



I nowobud, kompletnie nijaki



Wszystko z okolic liceum im. Sempołowskiej.