Pięć obiektów planowanej przez jakiś czas, lecz niezbudowanej odnogi Centralnej Magistrali Kolejowejdo Gdańska. Miała ona się rozłączać na wysokości mniej więcej Jaktorowa. Zaprojektowano również odnogę do Warszawy, więc w teorii miały tędy skróconą trasą kursować bezpośrednie połączenia nadmorskie. Ale cuś nie wyszło. To znaczy skończyły się fundusze, trudna sytuacja polityczna, gospodarcza i tak dalej. Była jeszcze jedna próba podłączenia się do magistrali lecącej na Poznań, ale też się nie udało.
Obecny wariant przebiegu CMK powstał akurat w tej formie, bo przewidywał rozbudowę na północ. Powstało nawet trochę obiektów okołokolejowych, głównie przepusty, ale zdarzały się też podpory wiaduktów nad drogami lokalnymi, typowe dla krajobrazu cmk. Są one robione z elementów prefabrykowanych, dzięki czemu udało się obniżyć koszty budowy. Dziś malowniczo porastają mchem, wpisując się w wiejski krajobraz. Zostało też kilka stalowych słupów (na jeden wlazłam) i betonka, czyli droga zbudowana dla maszyn budowlanych, która później miała pełnić rolę serwisówki.
Obiekt nr 1 - Przepust dla cieku wodnego o wilgotności 100%
W niektórych przepustach po roztopach stoi bardzo dużo wody.
Obiekt nr 2 - Słup linii energetycznej
Obiekt nr 3 - Wiadukt (lub megaprzepust)
Z tym obiektem mam zagwozdkę, albo jest to mikrowiadukt dla lokalnych ciągników i samochodów osobowych, albo przepust. Raczej to pierwsze, ale kto wie.
Obiekt nr 4 - droga serwisowa zwana potocznie betonką
Nieco zmurszała, ale za to pozbawiona błota, co w obecnej siąpiącej często aurze jest traktowane jako zrządzenie losu na trasie, nie zaś utrapienie.
Obiekt nr 5 - Filary dużego wiaduktu nad drogą lokalną.
Przęseł nie dowieźli. Zaopatrzenie rzuciło na pryzmę i poleciało stać w kolejce po karpia na święta.
I przez tych nierobów teraz trzeba jeździć do Gdańska przez Ciechanów.
Aktualności
Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.
Kursy
niedziela, 20 grudnia 2015
czwartek, 17 grudnia 2015
= Święty Jan Nepomucen (1761) 3 kroki od miasta =
Czyli wycieczka zamiejscowa. Udajemy się w okolicę miejscowości Błonie (dokładniej miejscowość Bieniewice pod Błoniem), trochę na zachód, na obszar pola przylegający do stacji (o tu:). I co widzimy. Święty nie dość, że utracił kolory, to jeszcze ze środka pola przetuptał bliżej drogi i to razem z postumentem! Z okazji tego wydarzenia nawet imprezę zorganizowano (w linku widać poprzednią, nieco bardziej fotogeniczną lokalizację i już mniej piękną "malaturę").
Druga ciekawostka, to tajemniczy kopczyk z krzyżem po drugiej stronie ulicy. Jakaś mogiła? Po wypadku? Po wojnie? Nic nie wiem, ale po odkrzaczeniu okolicy i wybudowaniu kilku domów (od czasu zrobienia zdjęcia przez samochód street view) widac go nieco wyraźniej.
Druga ciekawostka, to tajemniczy kopczyk z krzyżem po drugiej stronie ulicy. Jakaś mogiła? Po wypadku? Po wojnie? Nic nie wiem, ale po odkrzaczeniu okolicy i wybudowaniu kilku domów (od czasu zrobienia zdjęcia przez samochód street view) widac go nieco wyraźniej.
wtorek, 8 grudnia 2015
==== Bocznica do huty ====
niedziela, 6 grudnia 2015
=== Bemowskie graffiti z placu zabaw ===
Pewnie fani Bemowa mnie skrzyczą, że to nie żadne Bemowo tylko "coś tam coś tam", ale powiedzmy że to coś do niedawna było ziemią niczyją, a raczej powojskową, a teraz tam są takie same bloki jak wszędzie, tylko za płotem. Jakimś cudem uchował się ogólnodostępny plac zabaw, który zresztą graniczy z trzema placami zabaw, odgrodzonymi od siebie wysokim płotem, wszystkie zarośnięte, bo bloki się oddają do użytku z opóźnieniem. Paranoja z tymi płotami. Zresztą mam wrażenie że i tak prawie nikt się tam nie bawi. Ludziska z takich osiedli wolą zawieźć dziecko do centrum handlowego.
No ale wracamy do sztuki ulicy na ścianie parkingu.
A to świetlica po sąsiedzku. I otoczenie. Trochę przygnębiające.
No ale wracamy do sztuki ulicy na ścianie parkingu.
A to świetlica po sąsiedzku. I otoczenie. Trochę przygnębiające.
Subskrybuj:
Posty (Atom)