Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

wtorek, 30 listopada 2010

=== Pałacyk w parku włochowskim ===

To jedna z ciekawszy budowli zachodniej Warszawy, choć Włochy lubią o sobie mówić jako o niepodległej gminie. Pałac Koelichenów, bo to o nim mowa sporo się naoglądał historycznych postaci Polski siedemnasto i osiemnastowiecznej. Z tego co pisze Nomaderro ostateczny kształt otrzymał w połowie XIX wieku. Na przełomie XIX i XXwieku pałac był własnością rodziny, której nazwę nosi obecnie.
Teraz jest tu biblioteka i może coś jeszcze, ale nie wiem dokładnie. Wnętrza ponoć się nie zachowały, szkoda. Dość łatwo na niego trafić, rzut beretem o stacji kolejki podmiejskiej - w parku na północ od.


Polecam również cały park, są tam wiewiórki i fajny plac zabaw.

poniedziałek, 29 listopada 2010

====== Przyszła zima - rady ni ma ======

Trochę za wcześnie, trochę złośliwie, pomyśleć że w zeszłym roku o tej porze jeszcze jeździłam na rowerze. A teraz... per pedes. Nie ma rady. Ale za to po Kampinosie, do którego można podjechać z dwóch stron na bilecie miejskim drugiej strefy - 708(trasa do Truskawia) i 701(do Łomianek).



Tylko pozornie wygląda na pusty szlak. W rzeczywistości były tłumy z patyczkami, rodziny z dziećmi, spacerowicze i geokeszerzy :)

Więcej zdjęć w albumie Kampinos #2 Komórkowe ale zawsze.

sobota, 27 listopada 2010

=== Listopadowa Masa Krytyczna 2010 ===

Udało się przybyć. Było dużo zimniej niż w zeszłym roku o tej porze, dlatego na Masie nie było tłumów. Ale widziałam po drodze trójkę dzieci. Mocarze! Mnie trochę wyziębiło, głónie zpowodu wolnegotempa. A to fotki przedmasowe (mało, bo mi łapy zmarzły).



A to jest sklepik,gdzie można nabyć szprychówki i inne dobra oraz zła rowerowe ;)



A to na lewo od sklepiku.



Niektórzy przybyli z własnymi paparazzi ;)



Przed Masą był koncert czegoś w stylu rockowym, całkiem nieźle grali, tylko teksty jakieś takie banalne.

czwartek, 25 listopada 2010

= W połowie odnowiony hol Dworca Centralnego =

Troszkę jakby podmalowany. na kolejne 20 lat bez mycia wystarczy ;)
\

\
Pozdrawiam skośnooką wycieczkę, która skutecznie zasłoniła mnie przed ochroną :)

środa, 24 listopada 2010

=Sfera armilarna u zbiegu Egipskiej i Afrykańskiej=

Zdjęcia autorstwa Tomiego, wygrzebane z dysku. Kiedyś miałam tam dotrzeć, ale nie dotarłam... no i nie mam innych.



(c) To Mi
Reszta na picasie

wtorek, 23 listopada 2010

==== Tajemnice Lasu Bemowskiego # 2 ====

Wracam do tematu poruszanego przeze mnie zeszłej jesieni. Niechcący znów ten sam las i znów "wczoraj i dziś". Chodzi o bunkier przerobiony na świątynię słowiańską. Zastanawiałam się, czy nie przypadkiem nie satanistyczną. Otóż nie. Teraz już wiem na pewno, że słowiańska i to na dodatek kaplica, skontaktował się ze mną człowiek, który ją zorganizował. To właściwie jego dzieło.


Ale do rzeczy. Oto co o świątynie pisze Masovian Pogan czyli na nasze Mazowiecki Poganin:

"Witam serdecznie :) Ja piszę w sprawie zdjęc bunkra na Pani blogu. Pierwsza myśl lepsza - tak to "świątynia" słowiańska, a nie miejsce satanistyczne. Piszę w cudzysłowiu albowiem świątynie słowiańskie (kąciny) były drewniane i większe. Powiedzmy, że to współczesna kaplica słowiańska. "Podejrzane indywiduum pilnujące bunkra" - prawdopodobnie chodzi o mnie :) Istotnie tam bywam, to miejsce zostało przeze mnie uporządkowane. Wczesniej w tym bunkrze zalegała półmetrowa warstwa gnijących liści. Gałęzie imitujące dach na bunkrze, krąg kamienny, palenisko ceglane i przedstawienie Trzygłowa, to wszystko moja robota. Także schodki z cegieł w środku bunkra zostały przeze mnie przygotowane albowiem często wpadają tam żaby, a czasem nawet ryjówki. Bez tych schodków nie byłyby w stanie opuścic bunkra i skazane by były na śmierć głodową. Generalnie cały czas dbam o to miejsce, by nie było zapuszczone tak jak dawniej. To dla nas - rodzimowierców - miejsce pamięci o partyzantach walczących w tym lesie i puszczy kampinoskiej o niepodległośc Polski. Jak więc widac raczej ciężko dopatrywac się we mnie satanisty :) Ogólnie jestem związany ze środowiskiem internetowego radia rodzimowierczego (www.radiowid.pl). Pozdrawiam i dziękuję za świetne zdjęcia :)"


Las Bemowski ma jeszcze wiele tajemnic, które mam nadzieję kiedyś jeszcze obejrzeć i sfocić oczywiście. Ścieżki zdrowia nadal nie sfociłam (właściwie dwóch ścieżek), kiepskie warunki pogodowe uniemożliwiły mi ostatnio porządną sesję (zwłaszcza że stary aparat nie robi zdjęć jak trzeba, a nowy ciągle popsuty). Może za rok? ;)

poniedziałek, 22 listopada 2010

====== Poligon Wat #2 ======

Wóz pancerny po raz drugi na Warszavce. A to dlatego, że jego kolorystyka uległa znaczącej zmianie ;)
Kiedyś wyglądał tak:

a teraz ciutkę inaczej...

sobota, 20 listopada 2010

=== XXXVII Akcja GTWb - "Wieś w mieście" ===

Wyszło tak, że mi się popsuł aparat a stary robi pręgę na zdjęciu. Tomiego luszczanka też się popsuła, ostała mu się stara małpa. Stara małpa ale działąjąca małpa, więc dobra małpa. Tylko dzięki niej mam co wstawić na akcję. Zdjęcia własnoręcznie wykonał To Mi, ale że mojego pomysłu (To Mi - zrób mi zdjęcie, o tam i tam... ale trzeba się położyć, żeby było widać odbicie w kałuży...) - to sobie pozwalam wstawić, zresztą To Mi stwierdził, że chyba w akcji uczestniczyć nie będzie, to tym bardziej.

Nie do końca wieś, takie okołomoście. Kiedyś tu były ogródki działkowe, ale zmyła je z powierzchni ziemi tegoroczna powódź, resztę wywiozły slużby porządkowe. I tak mamy kolejny odzyskany odcinek nadwiślańskich łęgów. Kałużę zrobił sobotni deszcz, nie powódź.

Co prawda bez architektury wiejskiej, ale gdyby nie panorama w tle, nikt by nie pomyślał, że to wiele kilometrów od granicy stolicy... wystarczyło nieco zmienić kadr... :)


(c) To Mi

czwartek, 18 listopada 2010

= Kochajcie domki-grzybki... tak szybko odchodzą =

Pogoda była marna, wiało, zaczynało popadywać... ciemnica... no i aparat w komórce... mam tylko parę fotek. Będę musiała tu wrócić, o ile jeszcze będzie czemu robić zdjęcia. Spóźniłam się, jeden domek wyleciał w kosmos, a na jego miejscu wyrośnie bloczydło. Na mapce ten od góry po lewej. Teraz na jego miejscu jest dziura w ziemi.

Inne wpisy o domkach - grzybkach:


środa, 17 listopada 2010

wtorek, 16 listopada 2010

==== Kultowy mostek na Żeraniu ====

Wiele o nim słyszałam, także to że kiedyś się dało po nim przejechać rowerem. Dziś się nie da, może co najwyżej przenieść na plecach, dlatego nie polecam. Już na piechotę nie było łatwo. Ale co to dla mnie i Tomiego :)
\

A po zwiedzaniu mostka piknik nad Wisłą :)

Reszta zdjęć w MOSTACH.

p.s. Zdjęcia moje i Tomiego, ale mi się znak wodny zapuścił z rozpędu na wszystkie.