Oczywiście nie sprawdziłam numeru, ale niewiele to zmienia. Twór o tyle dziwny, że bramą wchodzi się na wprost do zaułka międzykamienicznego, a w bok na podwórko właściwe ze studzienką, zza którego widać biurowiec, niech go piekło pochłonie.
Zaułek międzykamieniczny na ostatniej fotce.
2 komentarze:
Jest jedno podwórko jeszcze bliżej tego wieżowca. Klimat na nim nieco chorobliwy.
Jak ja nienawidzę "barankowego" tynku...
Prześlij komentarz