Można o nich książkę napisać. Dziś parę zbliżeń. To budynek dopracowany w każdym calu, pewnie dlatego tak przyjemnie się na niego patrzy. Kiedyś wrzucę więcej, dziś okienko. :)
17
komentarze:
wariag1958
pisze...
Akurat w tym przypadku detal nie został należycie dopracowany - tarcza herbowa pusta ;)
Może był tam herb imienia józefa (tego z małej litery), i jako niesłuszny odpadł ze wstydu? Przy okazji - gdyby tak Pajaca umyć, to jeszcze by zyskał na wyglądzie.
Józef gardził jakimiś tam herbami, był w końcu synem ludu a nie jakimś szlachciurą... Detale miały być polskije dlatego też towarzysz Sigalin wziął towarzysza Rudniewa na wycieczkę po Polsce i wyszły takie sockurpie, socmazowsze i inne detale wzięte z twórczości robotniczo-chłopskiej. Za mnogość detalu powinniśmy być wdzięczny też i Sigalinowi bo Rosjanie chceli żeby PKiN miał 120 metrów, Józek natomiast zaproponował 160 bez iglicy.
Swoją drogą IamI ma rację - wystarczy zmyć syf z elewacji i pajac od razu byłby przystępniejszy w odbiorze.
Miałabym mu to i owo do zarzucenia, gdyby nie to ze większość budynków w Warszawie (z przykrością to oznajmiam) detalem nie dorasta mu do piet. Oczywiście pomijam odrestaurowane piękne kamienice, tych jednak jest niezbyt dużo w porównaniu z całością tkanki miejskiej. Tym bardziej boleję nad planami obudowania go budynkami, wolałabym ogromny park dookoła. A zamiast parkingu - trawa, na której można by było rozwlec się z kocykiem... no ale najpierw trzeba by było rozwiązać problem żulerki i narkomanów :/
Wolę określenie, przypisywane Gérardowi Philipe'owi - "mały, ale za to zgrabny". Faktem jest, że nasz Pajac dużo zgrabniejszy od moskiewskich, które przy naszym wyglądają jak wciśnięte w glebę butem olbrzyma.
A zamiast parkingu - trawa, na której można by było rozwlec się z kocykiem... - "i to ma być szczęśliwe zakończenie?!" sie od razu skojarzyło. poza tym: tyż go lubie. jest prosty, klasyczny i... no dobra, spokojny nie jest :-)
Parczek byłby w sam raz, ale to przecież są koszta, bo trza trawę siać i potem utrzymywać, drzewa ogarnąć, nowe alejki zrobić, latarnie albo jeszcze i ogrodzenie i ochronę! Lepiej żeby tam żulerka hasała, puści się na dobę ze dwa patrole strażowników miejskich, raz policja przejdzie i jest taniej. A jak ktoś się zapuści i telefon straci - no cóż, mógł tamtędy nie łazić.
17 komentarze:
Akurat w tym przypadku detal nie został należycie dopracowany - tarcza herbowa pusta ;)
Może był tam herb imienia józefa (tego z małej litery), i jako niesłuszny odpadł ze wstydu?
Przy okazji - gdyby tak Pajaca umyć, to jeszcze by zyskał na wyglądzie.
Józef gardził jakimiś tam herbami, był w końcu synem ludu a nie jakimś szlachciurą... Detale miały być polskije dlatego też towarzysz Sigalin wziął towarzysza Rudniewa na wycieczkę po Polsce i wyszły takie sockurpie, socmazowsze i inne detale wzięte z twórczości robotniczo-chłopskiej. Za mnogość detalu powinniśmy być wdzięczny też i Sigalinowi bo Rosjanie chceli żeby PKiN miał 120 metrów, Józek natomiast zaproponował 160 bez iglicy.
Swoją drogą IamI ma rację - wystarczy zmyć syf z elewacji i pajac od razu byłby przystępniejszy w odbiorze.
Anu, attyki na bocznych pawilonach ponoć wzięte żywcem z kamienic w Kazimierzu nad Wisłą :)
Pseudoamerykańsko-azjatycko-nadwiślański kogel-mogel, niestrawny okrutnie. "Period carycy" nazwał go kiedyś Pszoniak w jakimś kabarecie ;-)
Miałabym mu to i owo do zarzucenia, gdyby nie to ze większość budynków w Warszawie (z przykrością to oznajmiam) detalem nie dorasta mu do piet. Oczywiście pomijam odrestaurowane piękne kamienice, tych jednak jest niezbyt dużo w porównaniu z całością tkanki miejskiej. Tym bardziej boleję nad planami obudowania go budynkami, wolałabym ogromny park dookoła. A zamiast parkingu - trawa, na której można by było rozwlec się z kocykiem... no ale najpierw trzeba by było rozwiązać problem żulerki i narkomanów :/
Wolę określenie, przypisywane Gérardowi Philipe'owi - "mały, ale za to zgrabny".
Faktem jest, że nasz Pajac dużo zgrabniejszy od moskiewskich, które przy naszym wyglądają jak wciśnięte w glebę butem olbrzyma.
A zamiast parkingu - trawa, na której można by było rozwlec się z kocykiem...
- "i to ma być szczęśliwe zakończenie?!"
sie od razu skojarzyło.
poza tym:
tyż go lubie. jest prosty, klasyczny i... no dobra, spokojny nie jest :-)
Parczek byłby w sam raz, ale to przecież są koszta, bo trza trawę siać i potem utrzymywać, drzewa ogarnąć, nowe alejki zrobić, latarnie albo jeszcze i ogrodzenie i ochronę! Lepiej żeby tam żulerka hasała, puści się na dobę ze dwa patrole strażowników miejskich, raz policja przejdzie i jest taniej. A jak ktoś się zapuści i telefon straci - no cóż, mógł tamtędy nie łazić.
Er - własnie tak! utopijna zieleń w centrum, samochody won! :)
p.s. Zaorajmy Pole Mokotowskie wobec tego i wstawmy betonowe klocki :)
Antoni Słonimski o PKiN:
"...powiadają, że paskudny, że szpeci
a mnie sie podoba, ja mam żonę i dzieci..."
O ile jeszcze szarość tej budowli trawię tak syfu już nie... ;)
H_Piotr, nie Słonimski,a Marian Załucki (_ http://antykwariat.waw.pl/ksiazka,1046611/marian_zalucki_kpiny_i_kpinki,183926.html _)
Lavinko, nie podpowiadaj głupich pomysłów!!! Od tego są inni...
dla pewności, bo chyba się nie zrozumieliśmy - przed oczyma zjawiło się zakończenie filmu "Kingsajz".
@Er: Aaa, no tak ;) Nie skojarzyłam dialogu. Ale to chodziło o kolejkę nie o Pałac ;)
Witold - dzięki za poprawkę!
Prześlij komentarz