Nie wiem na czym stanęło, czy już go wywalili, czy będzie w roku następnym. Tomi odgrzebał kilka fotek w archiwum, poniżej relacja z przygotowań do rozruchu. Ryby miały być przeznaczone na ławki.
No właśnie Lavinko to chciałem wyrazić. Nic zdrożnego w takim siedzeniu nie widzę, ale ja czas wolny od pracy wolę spędzać inaczej. Ale rz mogłem wpaść:) Teraz to czekam na wyjazd na wędkowanie. Tam też sobie mozna porozmawiać:) To jest odpowiedź na Twój komentarz u mnie.
Gratuluje po raz któryś tam umiejętność wynajdowania tematów fotograficznych w Warszawie. Po Twoich fotkach smucię się jednak, że mało znam moje miasto:) Bardzo lubię tamaty nadwiślańskie i chciałbym, żeby Warszawa przybliżyła się do Wisły. Pozdrowienia dla Kluseczki, Ciebie i Tomiego
5 komentarze:
O, poznaję, ten wybrakowany znak fociłem na "Warszawę w piosence" zeszłego lata.
No właśnie Lavinko to chciałem wyrazić. Nic zdrożnego w takim siedzeniu nie widzę, ale ja czas wolny od pracy wolę spędzać inaczej. Ale rz mogłem wpaść:)
Teraz to czekam na wyjazd na wędkowanie. Tam też sobie mozna porozmawiać:)
To jest odpowiedź na Twój komentarz u mnie.
Gratuluje po raz któryś tam umiejętność wynajdowania tematów fotograficznych w Warszawie. Po Twoich fotkach smucię się jednak, że mało znam moje miasto:)
Bardzo lubię tamaty nadwiślańskie i chciałbym, żeby Warszawa przybliżyła się do Wisły.
Pozdrowienia dla Kluseczki, Ciebie i Tomiego
Mój pierwszy rysunkowy stateczek był MS Herbatnik. Ktoś mi rąbnął pomysł.
Przynajmniej u Ciebie jakies ludzkie widoki, zielono i kolorowo wobec tej bieli wszechobecnej!
Bałwankami spamuję na fejsbuczku :)
Prześlij komentarz