Typowa mogiła upamiętniające ofiarę wypadku, tuż przy torach bocznicy prowadzącej do Warszawy Głównej, ale przy jezdni, podejrzewam że jednak ofiara komunikacji kołowej.
Niestety, sporo takich "okazyjnych" kapliczek pojawia się przy drogach i torach. I chyba nic nie wskazuje na to, żeby ich liczba miała się zmniejszyć.
Ostatnio zauważam, że - żeby było zabawniej - sporą część ludzi, wchodzących pod koła (samochodowe, nie kolejowe) są osoby starsze. Jest czerwone, ludzie stoją, a babcia o lasce pruje między samochody, jakby się na samolot spieszyła.
Akurat mi się pod koła ładują głównie młodzi ludzie - najchętniej panny z kapturami (zamiast głowy). Dziś rano taka właśnie chciała przenieść się na łono Abrahama, pakując mi się prościutko pod koła "bo ona tu właśnie musi przechodzić". Oczywiście nie na żadnych pasach, tylko wyszła wprost zza zaparkowanego przy chodniku samochodu, nie patrząc na nic, tylko prąc do przodu jak krążownik. Tyle, że zakapturzony i bez szans w starciu z żelastwem samochodowym. Tym razem jej się udało.
Nie chciało mi się lustra wyciągać z plecaka, a ten działa na pół gwizdka, za to w kieszeni się mieści. Jeszcze czasem wrzucam z canona Tomiego, też małpka, ale jakby nieco sprawniejsza ;)
8 komentarze:
Niestety, sporo takich "okazyjnych" kapliczek pojawia się przy drogach i torach. I chyba nic nie wskazuje na to, żeby ich liczba miała się zmniejszyć.
Ostatnio zauważam, że - żeby było zabawniej - sporą część ludzi, wchodzących pod koła (samochodowe, nie kolejowe) są osoby starsze. Jest czerwone, ludzie stoją, a babcia o lasce pruje między samochody, jakby się na samolot spieszyła.
Wypadki chodzą po ludziach, ludzie leżą po wypadkach. Gdzie popadnie.
Podoba mi się sformułowanie "typowa mogiła".
Można by to do Kodeksu Drogowego wprowadzić:
Znak TM-1 - Typowa mogiła
Znak TK-1 - Typowy krzyż :)
Marcinie - słusznie, chce ulzyć rządowi i odciążyć ZUS. jakie jest to ich hasło?... aha: "lubimy, gdy umierasz".
Akurat mi się pod koła ładują głównie młodzi ludzie - najchętniej panny z kapturami (zamiast głowy). Dziś rano taka właśnie chciała przenieść się na łono Abrahama, pakując mi się prościutko pod koła "bo ona tu właśnie musi przechodzić". Oczywiście nie na żadnych pasach, tylko wyszła wprost zza zaparkowanego przy chodniku samochodu, nie patrząc na nic, tylko prąc do przodu jak krążownik. Tyle, że zakapturzony i bez szans w starciu z żelastwem samochodowym. Tym razem jej się udało.
@Weldon: Zauważyłam, że ludzie przy takich mogiłach zwalniają, może to jakaś alternatywa dla fotoradarów ;)
@I am I: To Ci sami co wskakują pod pociągi :(
Kurczę... Raz dajesz foty z "Szajsunga" raz z Pentaxa... :D
Nie chciało mi się lustra wyciągać z plecaka, a ten działa na pół gwizdka, za to w kieszeni się mieści. Jeszcze czasem wrzucam z canona Tomiego, też małpka, ale jakby nieco sprawniejsza ;)
Prześlij komentarz