Jeśli się odpowiednio zadrze głowę w Alei Szucha, można znaleźć wieżę. A w wieży dawno dawno temu uwięziona księżniczka wołała: Pomocy! Help! Hilfe! Hjálp! Aiuto! დახმარება! Помогите! Segítség! உதவும்! Tulong! Palīdzība! Apua! సహాయం! օգնություն! Giúp đỡ!! Yardım edin! Msaada! Ndihmë! Дапамажыце! Βοήθεια! સહાય! मदद करो! Bantuan! ಸಹಾಯ! Padėkite! Għajnuna! Palīgā! ขอความช่วยเหลือ! Допоможіть! సహాయం చెయ్యండి!
Bo to światowe dziewczę było. ;)
12 komentarze:
A najlpesze są okna sąsiedniego budynku, te których nie ma ;-)
A tam księżniczka. Sprzątaczkę zamknęli na klucz zanim wyszła z pracy a że miała w komórce zainstalowany translator, to se kobita radziła, jak mogła...
A może nauczyła się na Światowym Festiwalu Młodzieży i Studentów w 1955 roku?
A może ćwiczyła kower "Help" Beatlesów na festiwal Interwizji?
"Help" to by ćwiczyła machając ręcami ;)
zawsze chciałam mieć pokój w wieży - nie zbierałyby mi się kurze po kątach ;)dziewoja światowa,na pewno ktoś ją wyzwolił, jakiś lingwista domniemany ;) pozdrawiam :)
Też zawsze chciałam być księżniczką na wysokiej wieży. Mieszkanie na 11 piętrze było idealne, niestety widoki nie te. A i rycerze przygruntowi raczej. Trza było zejść i na własną rękę poszukać wysokogórskiego. ;)
Księzniczka zapomniała o ... --- ...
Bardzo dobre fotki. Nigdy bym nie zgadł gdzie to jest:)
Widzę, ze malo wiem i jeszcze mniej widziałem.
Pozdrawiam Ciebie i rower.
Vojtek
A czemu nie krzyczała "Segitség"?
Ależ w trzeciej linijce :)
Może nie wszyscy zwrócili uwagę, ale w ścianie ślepej sąsiada widnieje krzyż. Na jednym z forów odnalazłam twierdzenie jakoby umieszczano go tam "na szczęście". Oznaczał on coś w rodzaju "Boże miej nas w opiece".
Prześlij komentarz