W rejonie Intraco, tylko oczywiście bardziej na południe. Dość ciekawe ziemnobetonowe ustrojstwo na przeciwko szkoły. Więcej fotek w albumie Parki. Co prawda nie park tylko skwer, ale funkcja podobna.
Na cokole raczej nic nigdy nie stało, zastanawia mnie tylko płyta, jakby tablica? Nic na niej nie ma. Może skwer miał mieć jakiegoś patrona tylko nie wyszło?
Tam nie było żadnego konkretnego pomnika, jeśli dobrze kojarzę. A jeżeli to w ogóle cokół, to być może stała na nim jakaś rzeźba osiedlowa która rozkruszyła się/została rozkruszona na przestrzeni dziejów.
9 komentarze:
Oraz "cokół, na którym nie stoi już nikt", dyskrecja symboli...
Nieco dziwne, ale przyjemne, osobne miejsce.
Jak ładnie jesiennie!
a teraz pewnie juz snieg przykrył całą Warszawę?
Na cokole raczej nic nigdy nie stało, zastanawia mnie tylko płyta, jakby tablica? Nic na niej nie ma. Może skwer miał mieć jakiegoś patrona tylko nie wyszło?
Tam nie było żadnego konkretnego pomnika, jeśli dobrze kojarzę. A jeżeli to w ogóle cokół, to być może stała na nim jakaś rzeźba osiedlowa która rozkruszyła się/została rozkruszona na przestrzeni dziejów.
Obstawiam, że to ruiny inkaskie... to może rzucić nowe światło na prahistorię ziem polskich
E tam, fan klub Giżowskiej zbierał na jej pomnik, ale starczyło tylko na cokół...
A mnie się wydaje, że coś tam chyba stało... Niekoniecznie pomnik ale właśnie jakaś rzeźba, ale to może tylko moje majaki ;)
Może sama Kryśka się przymierzała.
Prześlij komentarz