Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

sobota, 30 kwietnia 2011

=== Łódź w Warszawie czyli na ryby! ===

Długi weekend zbliża się wielkimi krokami, czas na majówkę! Wpis dedykuję Vojtkowi, który jest zapalonym wędkarzem :)
A łódka stoi sobie za płotem, blokowisko w pewnym sensie ursynowskie, ale bardziej służewieckie.

23 komentarze:

Robert Trzciński pisze...

Może kiedyś napotkasz poduszkowiec... :D

lavinka pisze...

Poduszkowiec pod blokiem??? Hm, chyba prędzej amfibię :)

Anonimowy pisze...

Ciekawe czy można silnik do niej domontować, byłaby motorówką.:))

lavinka pisze...

Silnik to na pewno, ale motorówką bym jej nie nazwała ;)

I am I pisze...

Utka jak utka - dodać wiosła, będzie wiosłowa, a dodać motor, to będzie motorowa. No jeszcze można żagielek strzelić, to będzie żaglowa. Ot, uniwersalna bestia.

Marcin pisze...

W ramach kontry można by teraz wziąć stary samochód marki "Warszawa", zawlec na Piotrkowską i zrobić wpis "Warszawa w Łodzi".

PS Nienawidzę nowej Mozilli.

lavinka pisze...

Eeee,to już było, tak się reklamowała Ikea w Łodzi :)

Poza tym zamiast FF proponuję Chrome, dużo lepsza. :)

Marcin pisze...

Serio? O, proszę, ominęło mnie.

Jestem bliski wymiany przeglądarki, bo FF mnie w nowej wersji bardzo, ale to bardzo denerwuje.

lavinka pisze...

Ogromne billboardy z wielkim wozem "Warszawą" w całej Łodzi wisiały. Łodzianie byli zniesmaczeni ;)

Popróbuj z chrome i z jej opcją Comodo Dragon (ja mam dwie, do logowania na kilku kontach). Jest sporo rozszerzeń, adblock nawet lepszy bo nie trzeba go konfigurować od zera jak w ff tylko wiele rzeczy blokuje z automatu :)

Rock 60-70 pisze...

Chciałem sprawdzić, czy to, co napisał Marcin a propos nowego FF to prawda. Faktycznie jakaś przekombinowana ta wersja. Tak to jest, jak starają się udziwniać zamiast trzymać się sprawdzonych patentów. Ciągle coś mi wyskakuje, na dole pojawia się jakiś pasek...Bleeee!

lavinka pisze...

Dobrze wiedzieć, mam nadzieję że mi się nic nie zapdejtuje, czasem go jeszcze używam. :)

Marcin pisze...

To może już nie będę pisał, co przeżyłem, jako wieloletni użytkownik telefonów Nokia, gdy zakupiłem nowy. Kaftan raz proszę.

Rock 60-70 pisze...

Może ja po prostu mam problem z przestawieniem się na wszelkie unowocześnienia. Ale np. nie wiem co zrobić, żeby na dole był pasek, który pokazuje zakres wczytywania lub odświeżania się strony.

lavinka pisze...

@Marcin: A co? Android Ci się nie podoba? ;P

@Rock: A po co Ci on?

Vojtek pisze...

Lavinko!
Dziękuję bardzo. Jeszcze, żeby facet mieszkał nad Wisłą to by pływał do pracy a nie jeździł...
Owszem lubię wędkarstwo, ale nie jestem fanatykiem:)
Vojtek , który interesuje się lavinką i wędkarstwem..

Rock 60-70 pisze...

Lavinko, bardzo polubiłem ten pasek na dole przeglądarki i tak się jakoś z nim zżyłem ;)

lavinka pisze...

Fajnie by było, gdyby po Warszawie dało się sensownie pływać. Niestety nie ma odpowiedniej ilości przystani, a te co są - są praktycznie nieskomunikowane z resztą miasta :/

Marcin pisze...

Nie, do Nokii dorwał się tzw. informatyk kreatywny. Nie dość, że nie da się wyłączyć dźwięków aparatu (są 4 różne, nie ma opcji bez dźwięku), to funkcje, które przez lata leżały sobie grzecznie w tych samych miejscach, teraz są rozrzucone przez szaleńca po całym menu, w którym znalezienie czegokolwiek to sukces.

Aha, i jeśli niechcący podczas pisania smsa przyciśnie się ikonkę "zielonej słuchawki" (która de facto nie jest zielona, bo nie mają kolorów), sms się od razu sam wysyła. Poza tym co chwila - przy najdelikatniejszym muśnięciu - włącza się strona operatora, na którą oczywiście chcę codziennie wchodzić po 300 razy.

Poza tym nie można wyjść z jakiejkolwiek zakładki (foldery,wiadomości, kontakty, galeria,cokolwiek) za pomocą klawisza "cofania się". Trzeba wejść w menu danej zakładki, znaleźć przycisk "wyjdź" i go użyć, inaczej telefon pokazuje, że mam otwarte aplikacje.

lavinka pisze...

Nokie zawsze mi się wydawały dziwne, ale to to już zupełne przegięcie. a ja narzekam na szajsunga... chyba przestanę :)

Marcin pisze...

No ale właśnie ja dlatego kupowałem Nokie, że były non stop takie same i obsługa nie wymagała wielokrotnego studiowania miliarda pierdółek w menu... oczywiście dodam, że w śmieciu pt. "instrukcja obsługi" użytecznych informacji nie ma.

Rock 60-70 pisze...

Ja też mam Nokię, ale mnie telefon na dobrą sprawę służy tylko do dzwonienia i wysyłania smsów (lub odbierania tychże obydwu funkcji). To wszystko. Tak po za tym, to dla mnie telefony mogłyby nie istnieć, no może po za takimi ulicznymi, czy po prostu takimi, do których nie muszę być uwiązany.
Ostatnio przez chyba 2-3 miesiące nie miałem doładowanej karty, bo Ci @$%&^#)*x@ z Noki robią tak, że mimo iż mam kilka czy kilkanaście złotych na karcie, to i tak mi ją blokują i 'każą' doładować konto. A walcie się! Będę to robił kiedy mnie się podoba, a nie będą mnie terroryzować brakiem możliwości wykonywania telefonów czy wysłaniem smsów.
A abonament nie jest mi potrzebny. Mnie telefony działają na nerwy i tyle. Jak tylko coś dzwoni, zaraz mi serce pod gardło podchodzi i nie dlatego, że dzwonek mam za głośno ustawiony czy coś w tym stylu. Nie.

Aha, jeszcze - najgorsze są te infolinie, które wydzwaniają z jakimiś atrakcyjnymi ofertami związanymi z komórkami. Coś koszmarnego!

Marcin pisze...

Mój telefon jest niemal permanentnie wyciszony. Bo to mój telefon i to ja decyduję, kiedy będzie dzwonił a kiedy nie (nie wszyscy to rozumieją, trudno). Jednak lubię go mieć, bo czasem potrzebuję zadzwonić, sprawdzić godzinę itp. Ale lubię też się po nim móc swobodnie poruszać a nie zachodzić w głowę, gdzie co było.

Rock 60-70 pisze...

Bo to są typowe 'usprawnienia'. Tomasz Beksiński fajnie kiedyś o tym napisał.

Prześlij komentarz