W blasku słońca nawet przyjemnie się patrzy. Szkoda, że wszystko bez ładu i składu. Szkoda, że już się nie tworzy miast za pomocą projektów urbanistycznych w efekcie czego z miasta robi się sialamacha bez charakteru.
"W blasku słońca nawet przyjemnie się patrzy" - na okolice placu Grzybowskiego z zamkniętymi oczami nawet lepiej się patrzy. Przynajmniej biorąc pod uwagę zamieszczone przez Ciebie ujęcia. Burdel totalny.
No niestety, zmienia się nasza Warszawa. Niekoniecznie na plus. Tym bardziej boli, jak ktoś żyje tutaj od ponad 30 lat i wie, jak było jeszcze 20 lat temu. Ale ponoć trza iść ze spirytem...znaczy się z duchem czasu. Trzeba zapełnić każdą wolną przestrzeń, nawciskać byle co gdzie się tylko da. Bez jakiejkolwiek dbałości o styl architektoniczny.
Tę jak powiadasz "sialamache bez ładu i składu" (niezłe określenie:)) w każdym mieście dzisiaj można spotkać, budują bez pojęcia, naszym zdaniem nie ciekawie i co najgorsze zbyt blisko siebie tak jak mówisz, bez ładu i składu dla tego wolimy focić przyrode:))) Pozdrawiamy.
Pierwsze i ostatnie faktycznie bez składu, choć na pierwszym trochę ładu jest. Ale ściana wschodnia jest git i już, nawet po tym obłożeniu sreberkiem :)
7 komentarze:
"W blasku słońca nawet przyjemnie się patrzy" - na okolice placu Grzybowskiego z zamkniętymi oczami nawet lepiej się patrzy. Przynajmniej biorąc pod uwagę zamieszczone przez Ciebie ujęcia. Burdel totalny.
No niestety, zmienia się nasza Warszawa. Niekoniecznie na plus. Tym bardziej boli, jak ktoś żyje tutaj od ponad 30 lat i wie, jak było jeszcze 20 lat temu. Ale ponoć trza iść ze spirytem...znaczy się z duchem czasu. Trzeba zapełnić każdą wolną przestrzeń, nawciskać byle co gdzie się tylko da. Bez jakiejkolwiek dbałości o styl architektoniczny.
Tę jak powiadasz "sialamache bez ładu i składu" (niezłe określenie:)) w każdym mieście dzisiaj można spotkać, budują bez pojęcia, naszym zdaniem nie ciekawie i co najgorsze zbyt blisko siebie tak jak mówisz, bez ładu i składu dla tego wolimy focić przyrode:)))
Pozdrawiamy.
Pierwsze i ostatnie faktycznie bez składu, choć na pierwszym trochę ładu jest. Ale ściana wschodnia jest git i już, nawet po tym obłożeniu sreberkiem :)
Mnie się poszczególne elementy tej układanki podobają, tylko zestawione razem tworzą chaos.
Sreberko na wieżowcach Ściany Wschodniej jest w porządku, ale ta elektrownia wiatrowa... Już w ogóle tamtędy nie chodzę.
Plac Grzybowski - w pierzei dwupiętrowe kamienice, a zza nich kilkunastopiętrowe molochy - jak w Moskwie.
To niestety prawda.
Bez ogólnego planu nawet dobry budynek ginie w bałaganie brył.
Prześlij komentarz