Wypadło jej, że utknęła pośrodku blokowiska, tuż obok siłowni na wolnym powietrzu. Ale za to ma płotek. Trochę mi się kojarzy z latarnią morską... jest bardzo stara, ale na szczęście odremontowana. Na trzecim zdjęciu widać datę.
Do kapliczki najłatwiej dojść od Rzymowskiego, jest niedaleko, za kościołem. Trzeba się kierować na południe ( w kierunku ulicy Bokserskiej).
fotki (c) Tomi
15 komentarze:
Rzeczywiście jak latarnia. Tylko kogo miałaby niby naprowadzać - zbłąkanych mieszkańców blokowiska?
Podejrzewam, że w 1875 roku tu nie było blokowiska ;)
Ciekawe czy data coś upamiętnia ...
Niestety z historii zawsze byłam noga, to Ci nie powiem ;)
To jedna z tych kapliczek, o których wiem, że są, ale nigdy ich nie widziałem. Mimo, że kiedyś kręciłem się po tym osiedlu.
Rzeczywiście jak latarnia morska! Pięknie wyszukujesz Paulino takie cacka!
Pozdrawiam Vojtek
Ciekawa w formie. Gdy widzę te kapliczki, rozsiane w różnych punktach miasta, zawsze wyobrażam sobie, że w momencie powstania stały one w szczerym polu, a miasto zaczynało się przy Placu Unii.
No, nie takim szczerym, na miejscu dzisiejszych blokowisk były po prostu regularne wsie :)
Właśnie. Choćby na Wólczyńskiej są aż dwie takie. Teraz zupełnie bez kontekstu.
Na krańcach Arkuszowej jeszcze można spotkać drewniane chałupki. Ale coraz mniej...
@buk - upamiętnia - być może http://wisien.blogspot.com/
Kapliczka oblęzona przez bloki - znak czasu... Zupełnie jak u nas na Bielanach :)
Na Bielanach niestety wypadają nie w środku, ale jakoś z boku i na obrzeżach, a to prawie na parkingu... ta miała więcej szczęścia...
Nadmienię, że jest tam w pobliżu skrzynka goecachingowa. Po którą w końcu muszę się wybrać :-D
No, do łatwych ona nie należy. Z gatunku samo maskujących się mikrusów :)
Prześlij komentarz