Miał być wypad na działkę, spowodowany odwołaniem dalszej wycieczki za miasto(obfite poranne opady deszcze 2 maja). I był, ale po drodze w Parku Młocińskim odwiedziłam rowerowo z Madre mogiły ułanów Ostatnio je odrestaurowano i oznaczono. Od ulicy Papirusów na wysokości MacDonalda skręcacie w lewo w leśną ścieżkę i ona was prowadzi do mogił.
Potem dla odmiany odnowiłam mostek na działce...
I kolejna wycieczka, tym razem do Kiełpina... wg tej mapy:
Odwiedziłyśmy cmentarz wojenny z 1939 roku, ale są tam też pochowani amerykańcy lotnicy, którzy niestety nie zdołali pomóc warszawskim powstańcom w 1944 roku.
9 komentarze:
To nie jest wygodna pozycja do malowania mostka?/u? To jest pozycja do pozowania
Zdjęcie z mostkiem robi wrażenie ;)
Brzmi apetycznie: cyklogrobing za McDonaldem. Mniam.
@Jurek: No jakoś trzeba wyglądać na zdjęciu ;)
@Grzesiek: Jak pomaluję altankę, też wstawię ;)
@Marcin: Kawa i frytki są ok ;)
Do tych mogił raz przypadkowo trafiłem odwiedzając Las Młociński.
Hm... Wyprawa na działkę, przejeżdżając przez Las Młociński... Hm... Czyli miejsce docelowe Buraków...
A to nasuwa mi się pytanie... Ile trwa podróż rowerem od Lasu Młocińskiego do Burakowa... bo chciałbym mniej-więcej wyliczy ile zajęła by piesza wędrówka (?)
Od lasu nie wiem, ja jeżdżę od strony parku,bo Las Młociński jest średnio przejezdny(piach i kłady). Ale z domu (Wawrzyszew) do Burakowa zwykłym tempem nie jadę dłużej jak pół godziny.
Do cyklogrobbingu dodaję jeszcze dachowalking :)
W Połczyńskim parku, też kilka mostków jest. A przydałoby się je odnowić ;)
Prześlij komentarz