Obok były też skrzydlate wrota, ale nie sprawdziłam czy tego samego autora. O samych Radziejowicach będzie innym razem, jak obrobię zdjęcia. Więcej arki w 3krokiodmiasta.
Aktualności
Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.
Kursy
wtorek, 4 maja 2010
=== Arka Noego - Józef Wilkoń ===
Kiedyś widziałam ją w Zachęcie, wciśniętą gdzieś w róg, tłum nie pozwolił pzyjrzeć się dokładnie. Jakież było moje zdziwienie, gdy ujrzałam ją 3 maja w parku obok czworaków w Radziejowicach? Pojechałam z Hrabią_Piotrem, Alą i Marcinem zwiedzać atrakcje okołożyrardowskie, a tu miło zaskoczyła nas sztuka nowoczesna. W pierwszej chwili nie poznałam... dopiero zajączek i łoś mi podpowiedziały ;)
Obok były też skrzydlate wrota, ale nie sprawdziłam czy tego samego autora. O samych Radziejowicach będzie innym razem, jak obrobię zdjęcia. Więcej arki w 3krokiodmiasta.
Obok były też skrzydlate wrota, ale nie sprawdziłam czy tego samego autora. O samych Radziejowicach będzie innym razem, jak obrobię zdjęcia. Więcej arki w 3krokiodmiasta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarze:
W takim otoczeniu arka z pewnością zyskuje. Trochę szalony projekt, ale w dzisiejszych czasach niewiele mnie zdziwi.
Zaliczam to do nurtu "sztuki sympatycznej" (vide drewniane aniołki) - w sumie taki nasz trochę współczesny folklor :)
No, w każdym razie ciekawsze to niż to, co wieszane jest czasem w ramach sztuki na stacji Marymont.
Oj tak, ostatnio na Marymoncie niestety przeważają copyclipy robione chyba w paincie...
Swietna arka... co za pomysly ludzie maja a jeszcze jakie zdolnosci!
Arka w pięknym otoczeniu... i do wody blisko :)
Przewodnik po Krakowie
Radziejowice ładne są, fakt. Na pewno macie też zdjęcia pałacu i okolic - poproszę bardzo :)
@Przewodniczka: O, dawno u Ciebie nie byłam, muszę zajrzeć co tam ciekawego w grodzie Kraka ;)
@Stolica-i-okolica: Będą, może nie dużo, bo mój aparat coraz bardziej rzęzi... ale będą :)
@Wildrose: Wydaje mi się,że w Zachęcie była cała sala tego artysty,a może nawet i dwie. Pamiętam ogromnego drewnianego aligatora. Szłam na tę wystawę trochę w ciemno,ale było fajnie nie licząc tłumu ludzi(byłam w darmowy dzień). Swoją drogą powinnam znowu tam zajrzeć, wieki nie byłam na żadnej wystawie czegokolwiek.
Prześlij komentarz