Komunikacja wodna w Warszawie kuleje. Wisła jest a dodatek płytka i
gdy opada jej poziom, promy i wodne tramwaje kursują na skróconych
trasach, by nie wylądować na mieliźnie.
Co pisze o tym typie stadków Wkipedia? Niedużo.
"Tramwaj
wodny pojawił się w XIX wieku z chwilą upowszechnienia się napędu
parowego na statkach. Nazwa jego pochodzi od tramwaju szynowego bardzo
popularnego w tym samym wieku. Nie stanowił on dla niego konkurencji, a
raczej był jego uzupełnieniem w dużych miastach, leżących nad rzekami z
dużą liczbą kanałów. Równie polpularny był w dużych portach morskich np.
Hamburg, gdzie do dzisiaj funkcjonują linie tramwajów wodnych oznaczone
numerami. W Oslo tramwaje wodne wykorzystywane są latem do przewożenia
turystów, natomiast zimą można dzięki nim dostać się z centrum miasta do
wysp położonych na Oslofjordzie. W Polsce reaktywuje się stare
połączenia (Bydgoszcz, Gdańsk, Gdynia, Hel, Sopot, Szczecin, Szczecinek,
Warszawa) lub tworzy nowe (Darłowo, Kraków)."
Moim zdaniem w tym sposobie przewożenia ldzi drzemie olbrzymi
potencjał. Dopóki jednak na praskim brzegu nie będzie systemu przystani z
prawdziwegopoziomu(dziś lądujemy w krzakach" marnie widzę tramwaje
wodne w Warszawie w funkcji szybkiej przeprawy. Dziś to tylko atrakcja
turytyczna. A szkoda. Gdyby przywrócić do ruchu port Praski, może sporo
osób mogłoby zmiast stać w korku na moście wautobusie - przepływać Wisłę
na promie. Jest to jednak mało opłacalne i kłopotliwe (nie tak łatwo
przejść od przystani do przystanków autobusowych). Nadal marzy mi się
jednak Polska - Holandią. Tulipany mamy, wiatraków trochę też(więcej,
ach więcej!), jeszcze porządne przystanie bez konieczności niszczenia
praskiego brzegu (może drewniane?) i będzie można zadzierać nosa w
Europie :)
1 komentarze:
dodano: 09 grudnia 2008 11:40
Witam,... od kilku latpojęcie tramwaju wodnego wróciło do Trójmiasta.Od zawsze były połączenia sezonowe z półwyspem,ale jako atrakcja turystyczna....czytaj potwornie drogie i okazjonalne.Od kilku lat istnieje (w sezonie) pojęcie tramwaju wodnego w okolicach całej Zatoki,.. obejmującego Trójmiasto i cały półwysep helski.Regularne,częste i niedrogie połączenia na początku dofinansowywane przez miasto okazało się doskonałym interesem i idealną alternatywą dla zakorkowanych dróg nadmorskich..
nick facetmorski
blog: facetmorski.bloog.pl
dodano: 09 grudnia 2008 0:10
No, chyba z tak :)
nick lavinka
dodano: 08 grudnia 2008 22:25
Może Wisła była częścią wystawy?
nick meteor2017
blog: tomi.blox.pl/html
dodano: 07 grudnia 2008 21:11
@Tomek: Wiem, bo raz nim w dzieciństwie płynęłam :)
nick lavinka
dodano: 07 grudnia 2008 20:04
Coś podobnego do tramwaju na górnym zdjęciu pływało kiedyś po kanale w Świnoujściu, służył jako statek wycieczkowy po kanale piastowskim i po zalewie szczecińskim.
nick tomek
blog: kargulotko.bloog.pl
dodano: 07 grudnia 2008 13:57
@Tomi: Wystawa może i była, ale ludzie na tarasie i patrzyli się na Wisłę (widać na zdjęciu nr1)
@Lia3: Dzięki za wizytę na moim blogu. Wydaje mi się,że najlepiej jest, gdy pasażer ma możliwość korzystania z wielu środków komunikacji. W razie awarii jednego z nich, może wybrać nieco inną trasę i dostać się w wybrane miejsce.
nick lavinka
dodano: 07 grudnia 2008 7:59
Dokładnie, masz rację, dobrze zorganizowany transport w dużym mieście bardzo ułatwia życie. W HK mimo licznych linii metra, pociągów, autobusów, tramwaji i tanich taksówek mamy właśnie promy które przewożą ludzi w różne zakątki HK. Rano dużo pracowników korzysta z tej formy przewozu i po pracy też ludzie wracają tymi promami-fajna sprawa!
nick lia3
blog: myfirstblog.bloog.pl
dodano: 07 grudnia 2008 1:30
W tym roku Wars już nie kursował jako Tramwaj Wodny (rok temu czy dwa owszem). Ktoś mi mówił, że na nim była jakaś pływająca wystawa, galeria, cy cuś takiego (jeśli mi się nie pomyliło).
nick meteor2017
blog: tomi.blox.pl/html
Prześlij komentarz