
Trasa prowadziła do Góry Kalwarii i Czerska przez Kępę Zawadowką, Kępę Okrzeską (czasem zwaną Okrzewską) i Jeziorna-Mirków. Postaram się każdemu z tych miejsc poświęcić oddzielny wpis, dziś tylko skrót przekrojowy...
Do Kępy Zawadowskiej zawiódł nas spór o to, gdzie znajduje się cmentarz ewangelicko augburski.... okazało się, że tu i na Kępie Okrzeskiej także co z początku nie było takie oczywiste i Hrabia_Piotr z Rubeusem zawzięcie się o to spierali. Lavince i Tukee było bardziej niż wzystko jedno :)
Oto pierwszy z cmentarzy, na Kępie Zawadowskiej(google maps).... gdzie juz na samym początku przywitał nas bażant i uciekł zanim zdążyliśmy go sfocić....
Potem dojechaliśmy (samochodem Tukee) do Kępy Okrzewskiej (google maps) gdzie także było dość posępnie...
Po drodze mieliśmy mały przystanek w okolicy Papierni w Mirkowie-gmina Jeziorna (google maps), gdzie sporo ludzi ślizgało się po zamarzniętym jeziorze....
Stamtąd pognaliśmy do Góry Kalwarii(google maps), bo robiło się coraz później... niestety pogoda nam nie sprzyjała...
A miasto to należy do "allaha", ale tylko od 14 do 22 :)
Choć barokowych kościołów w nim niemało....
Po długim spacerze po mieście i kilku pogawędkach z miejscową ludnością Grupa udała się na zamek w Czersku(google maps). Dotarliśmy tam w ostatniej chwili, pół godziny przed zamknięciem... ale przy okazji dzięki temu zaoszczędziliśmy 4zł/osobę, bo tyle nie policzyła nam pani za bilet :) Lavinka dziękuje w imieniu swoim zwłaszcza(bo nie miała drobnych) jak i reszty Grupy :)
Tak jak pisałam, szczegółowo będzie później... dziś linki do galerii