Dawno dawno temu, kiedy jeszcze miałam działkę w Burakowie, zapuszczałam się na podmiejskie wycieczki w tej okolicy. Sfociłam kolorowy płot przedszkola. Jakeiż było moje zdziwienie, gdy mijając to miejsce ponownie moim oczom ukazało się to coś. Bardzo duże i zielone coś. Proszę zwrócić uwagę na skalę.
A to płot z Muminkami, który kilka lat temu gościł na blogu. Tzn. chyba jeszcze na tym starym, prowadzonym z poziomu Wirtualnej Polski.
9 komentarze:
jak to się mawia? dobrymi chęciami piekło jest brukowane.
Przejeżdżam tędy co najmniej cztery razy dziennie i jakoś lepiej mi się żyło w błogiej nieświadomości :D
Teraz już wiem czemu rodzice przebiegający tu z dzieciakami przez jezdnię próbują popełnić se kuku ;)
Mnie sie podoba, przynajmniej nie jest szaro i buro... no mogły stać tam Bolek i Lolek, czy Reksio... ale kto o nich jeszcze pamięta?
Proponuję jeszcze piętnastometrowego Misia Colargola, koniecznie z głośnikami i tym potwornym sopranikiem starszej pani.
"przynajmniej nie jest szaro i buro":
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100529/POWIAT0303/926641258
Fajny krasnal ogrodowy
Obstawiam, że nie jest to największy Shrek na świecie... więc jakby co, sprawa jest rozwojowa. Zróbmy Shreka który będzie widoczny z Modlina ;-P
@Er: Najgorsze, że sporo ludzi rzeczywiście uważa je za ładne. Potem się wyprowadzają, budują sobie dom i... kolorują go tak samo.
@Meteor2017: Chyba z Moskwy ;)
Shrek widoczny z dala już stoi w Świebodzinie.
Prześlij komentarz