Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

niedziela, 17 kwietnia 2011

====== Moje miasto a w nim... ======

... trochę za dużo samochodów.



p.s. Ile ciekawych obiektów widać na zdjęciu i jakie? :)

17 komentarze:

Marcin pisze...

Zależy co się uzna za ciekawy obiekt. Ja to widzę, na przykład:
- koszyk narodowy
- tramwaj
- wieżycę
- dźwigi
- wejście do kas dworca Powiśle
- biurowiec niedaleko dworca P.
- blok rozpoczynający pierzeję alej Jerozolimskich,
- zielony blok na Powiślu, który ostatnio także sfotografowałem
- tłuuuuuuuuuuum samochodów.


W wypadku korków powinno się puszczać z głośników na ulicy Throbbing Gristle. Od razu korki by się skończyły.

Marcin pisze...

PS i moją ulubioną linię autobusową: "Przejazd techniczny".

lavinka pisze...

Kurczę, wymieniłeś wszystko prócz latarni. Szacun ;)

H_Piotr pisze...

Jeszcze widać fragment budynku przy ul. Solec, w którym jest Salsa Libre :)

lavinka pisze...

Hm, mówisz o tym bladopomarańczowym pod zielonym?

wariag1958 pisze...

"Mam tak samo jak Ty"... a w weekendy na zakopiance jeszcze gorzej. Choć po ostatnich podwyżkach cen paliwa "cosik jakby dychło" :-)

wariag1958 pisze...

Z ciekawych obiektów, psze pani, widzę rozwijające się liście na drzewach :-) Niestety na Podtatrzu ani pąka nie uświadczysz, tylko pylące leszczyny.

Rock 60-70 pisze...

Zdecydowanie za dużo tych samochodów...

lavinka pisze...

Na usprawiedliwienie dodam,że to była jakaś 17.30, największy ruch od rana :)

H_Piotr pisze...

Mówię o dwóch oknach pod "krzywym" czerwonym dachem nieco na lewo i w górę od głowy szpakowatego pana.

lavinka pisze...

A widzisz. Wzielam to za czesc biurowca.

Lukasz.1978 pisze...

No co Ty, samochody są fajne :))

Anonimowy pisze...

Jak w każdym mieście. Właśnie dzisiaj myśleliśmy jak by to było jakby nagle jakaś trąba albo inne tornado wymiotło wszystkie samochody, no przynajmniej te osobowe :))) Heh to by była jazda.
My od 5 lat bez, z własnego wyboru i jakoś leci.
Pozdrowionka.

Rock 60-70 pisze...

Do Renaty i Jarka - wracacie mi wiarę w ludzi. Moi rodzice nigdy nie mieli samochodu, za to posiadali dwójkę dzieci i jakoś sobie radzili. Co 25-30 lat temu było znacznie cięższe, bo jak wiadomo komunikacja miejska nie była aż tak rozwinięta jak to ma miejsce obecnie. A teraz ludziska nawet do sklepu naprzeciw domu, w którym mieszkają muszą wozić się puszką od konserw jaką jest samochód, bo inaczej nie wyjdą na ulicę. Tragedia!

lavinka pisze...

Na szczęście coraz mniej jeżdżą, ceny benzyny wzrosły ;)

merka pisze...

Śliczne ujęcia:)

lavinka pisze...

W dniu, kiedy doszłam do wniosku, że robię ostatnio koszmarne zdjęcia - ten komentarz jest na wagę złota ;)

Prześlij komentarz