Szpule po kablach elektrycznych. Dobry pomysł. Na Powiślu była kiedyś elektrownia. Działała jeszcze w latach 80. Tak w ogóle to Powiśle jest chyba najbardziej energetyczną częścią Stolicy.
Szczerze mówiąc, to i mnie nie chciało się nigdy tam zasiąść na kawę z powodu braku intymnej atmosfery i różnych dziwnych ludzi, wchodzących do poczekalni.
Chyba przeżyły się takie dworcowe lokale. Wszechobecny pośpiech podważył sens ich istnienia. Poza tym, ten na zdjęciu jest mało kameralny. Pozdrawiam serdecznie!
12 komentarze:
Szpule po kablach elektrycznych. Dobry pomysł. Na Powiślu była kiedyś elektrownia. Działała jeszcze w latach 80. Tak w ogóle to Powiśle jest chyba najbardziej energetyczną częścią Stolicy.
Szczerze mówiąc, to i mnie nie chciało się nigdy tam zasiąść na kawę z powodu braku intymnej atmosfery i różnych dziwnych ludzi, wchodzących do poczekalni.
Bo w te poduszki trzeba by szpilki i igły powpinać, a na szpulki trochę nici nanizać i zmienić nazwę na Krawcabar :)
Ludzie lubią sobie różne rzeczy pleść, a z prądem, to wiadomo - najlepszy to ten w herbacie ;)
Herbatę to ja jednak wolę unplugged.
Gdyby ta w barakowozie zrobić barokafejkę to by te szpulki chyba pasowały ;)
Nie dziwota - miejsce wybitnie odstręczające od przysiądnięcia.
Też wolę herbatę tradycyjną, raz spróbowałam z rumem na wieczór (trochę na lekarstwo) i nie mogłam następnego dnia się obudzić ;)
Chyba przeżyły się takie dworcowe lokale. Wszechobecny pośpiech podważył sens ich istnienia.
Poza tym, ten na zdjęciu jest mało kameralny.
Pozdrawiam serdecznie!
Zależy które, coffy heaven na Centralnym pęka w szwach :)
widać łaska hipsterska na pstrym koniu jeździ - na dole oblężenie, na górze hula wiatr...
Była kiedyś taka piosenka - "Bufet na dworcu PKP, ja go lubię, ty go lubisz, a on nie..." :)
Powiśle? Tam ma sklepik taki pan w dużych okularach, co słabo umie liczyć. Soczek u niego często kupuję. "Kapi" jabłkowy...
Prześlij komentarz