Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

środa, 23 kwietnia 2008

==== Biurowce za Galerią Motłochu... ====

Wyrastają ak grzyby po deszczu. Lubię taką architekturę,ale brakuje mi mieszkaniówek w tej części miasta. Wieczorami okolica niebezpiecznie się wyludnia... ulica bodajże Rodziny Hiszpańskich...

2 komentarze:

lavinka pisze...

dodano: 26 kwietnia 2008 1:47

Dla mnie wszystko jest tu przez przypadek o tyle,że ten teren nie miał planu urbanistycznego z prawdziwego zdarzenia :) Chętnie posłucham przy okazji historii :)

nick lavinka
dodano: 25 kwietnia 2008 21:41

@lav - Galeria nie jest przez przypadek, biurowce też nie do końca - choć na poczatku lat 90-tych planowanu na terenie gdzie stoi, wybudować centrum wystawiennicze, a jakiś market miał powstać w obecnym biurowcu "Mars". Więcej na ten temat mogę opowiedzieć prywatnie przy jakiejś okazji, bo historia tych terenów to ciekawa, acz czasami lekko podejrzana historia :-)

nick rubeus

blog: rubeus.eu
dodano: 24 kwietnia 2008 23:43

Ewidentny błąd planistyczny... robi się osiedla mieszkalne bez usług, szkół i przedszkoli oraz osiedla biurowców... także bez usług (nie ma gdzie zjeść po pracy). Tutaj Galeria jest chyba przez przypadek. Efekt braku planu zagospodarowania, oraz co ważniejsze całkowita niechęć urzędasów do respektowania go.... w końcu zawsze można zrobić "odstępstwo".

nick lavinka
dodano: 24 kwietnia 2008 23:16

Owszem Rodziny Hiszpańskich, ale tam są same biura. Kto by tam chciał mieszkać?

nick froasia

blog: tedwie.blox.pl
dodano: 24 kwietnia 2008 14:35

Ale zapewne będzie ogrodzona wysokim płotem. Niewiele to pomoże w kwestii bezpieczeństwa poza nią...

nick lavinka
dodano: 24 kwietnia 2008 14:19

Lav- będzie w okolicy mieszkaniówka i to całkiem sporawo
W okolicach Cybernetyki, hiszpanie mają budowac całkiem sporawe osiedle.

nick rubeus

blog: www.rubeus.eu
dodano: 24 kwietnia 2008 0:29

Niestety praca na dłuższą metę w klimatyzowanym wnętrzu szkodzi zdrowiu. Większość ludzi pracujących w takich warunkach cierpi na schorzenia dróg oddechowych, często się przeziębia (różnica temperatur) i jest też bardziej narażona na grzyby i roztocza rozwijające się klimatyzatorach....

nick lavinka
dodano: 23 kwietnia 2008 22:25

Sa takie dzielnice gdzie sa tylko biurowce.Wszystko w jednym miejscu.Tak sie latwiej zarzadza firma(centrala).ma sie tez latwa kontrole nad wydajnoscia pracownikow..Warunki pracy tez sa dobre,bo czysto ,jasno i przestronnie..Czesto pomieszczenia sa klimatyzowane..A co robisz po pracy to nikogo nie interesuje.Lepsze sa takie biurowce ,jak jakas stara zatruwajaca srodowisko fabryka..

nick lexx

blog: fotoblog
dodano: 23 kwietnia 2008 21:20

@Saga:Jakie tłumaczenie?
@Nomaderro: Dzięki, zawsze można na Ciebie liczyć odnośnie historii Warszawy i ludzi z nią związanych. A swoją drogą mogłam sobie wyguglać. :) Ja pochodzę ze starej warszawskiej rodziny Miernickich i takiejż Siemińskich.Jeśli się wsławili, to burdami na mieście :-) Niestety ojciec był z Pragi..... a "Praga to nie Warszawa" jak twierdzi rodzina mac mojej ;-D

nick lavinka

lavinka pisze...

dodano: 23 kwietnia 2008 21:01

>> saga: rodzina Hiszpańskich to stara rodzina Warszawska, rodzina rzemieślników, słynnych warszawskich szewców... Mieli filie w Rosji, Indiach, USA, RPA i Europie Zachodniej...

Ja to wiem, dlatego też wychwyciłam literówkę.
Nie rozumiem po co to tłumaczenie (?)

Pozdrawiam.

nick saga
dodano: 23 kwietnia 2008 19:35

saga: rodzina Hiszpańskich to stara rodzina Warszawska, rodzina rzemieślników, słynnych warszawskich szewców... Mieli filie w Rosji, Indiach, USA, RPA i Europie Zachodniej...

nick nomaderro

blog: warszawamoimoczkiem.blogspot
dodano: 23 kwietnia 2008 18:53

Straszne.

nick bagienny
dodano: 23 kwietnia 2008 17:00

Nie trzeba pracować w takim miejscu by odczuwać taką atmosferę... wiem co mówię, przeżyłam nie raz, nigdy więcej :)

nick lavinka
dodano: 23 kwietnia 2008 16:49

Takie monokultury są straszne. Ciężko się w takich miejscach pracuje (bo ma się uczucie, że to jakiś kombinat), ciężko do nich dojeżdża (bo korki zabijają). Infrastruktura sprowadzona do minimum - dojedź, pracuj, zrób szybkie zakupy po pracy, wracaj do domu. To nie prawdziwe miasto, to dziwaczna maszyna.

nick kamil

blog: kampf.blox.pl
dodano: 23 kwietnia 2008 16:14

@saga:Dzięki za wychwycenie literówki, oczywiście rodziny, już idę poprawiać
@warszawanocą:Lubię budynki w kształcie pudełek :)

nick lavinka
dodano: 23 kwietnia 2008 15:21

RodzinY Hiszpańskich :)

nick saga
dodano: 23 kwietnia 2008 15:16

Wyglada jak jakies pudelko...

nick Warszawanoca

blog: warszawanoca.blox.pl

Prześlij komentarz