Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

sobota, 5 stycznia 2008

===== Samochodem do teatru... =====

Czyli problemy z parkowaniem w pogoni za kulturą... istna komedia :) Jakby tramwajem nie można było dojechać... no choć z drugiej strony jak dama przyjeżdża do teatru by się pochwalić swoimi nowymi pantoflami i kolią z brylantami... to co inszego :)))
Tak, ostatnio był na ten temat w jedynie słusznej "gazecie agralnej"! A najgorsze jest to, że tuż obok jest prawie oddany do użytku parking podziemny.... który utknął w martwym punkcie, bo firma która miała zrobić wjazdy do parkingu... zdematerializowała się... czy coś w tym stylu.... no to mamy tłum samochodów i pusty paking obok. Witamy w Polsze! ;-)

Cud,że na tym skwerze nie parkują...

I jeszcze kopuła z bliska...

A tu niestety niszczejący kawałek...

Pozostałe zdjęcia w galerii Żoliborz.

1 komentarze:

lavinka pisze...


dodano: 06 stycznia 2008 20:01

Nie ma gdzie, bo przed wojną prawie nie było samochodów. Po zresztą też nie.

nick lavinka
dodano: 06 stycznia 2008 18:34

Ale kobieto tam naprawdę nie ma gdzie zaparkować. Ja porzuciłam kiedyś auto pod szkołą pożarnictwa (chyba) po drugiej stronie ulicy, ale to był średni pomysł.

nick froasia

blog: www.tedwie.blox.pl
dodano: 06 stycznia 2008 13:34

@ Schwefel: to była godzina 12. Strach pomyśleć co się dzieje przed przedstawieniem. Osobiście już wolałabym podjechać taksówką...
@ Przewodniczka: Rzeczywiście, sporo ryzykuję :)
@ Hagen: Mówisz,że Dziennik pisze takie bzdury? No,no widzę,że równa w dół do poziomu super expressu :) A co się dziej z "lavinką"? Pewnie ten antyspam znowu szfankuje... muszę go na nowo wyłączyć...
@ Beavis: Wystarczy policzyć mieszkańców i przenieść to na liczbę miejsc parkingowych. Wychodzi jedno na kilkadziesiąt osób... na Żoliborzu nie opłaca się mieć samochodu....
@ Kazu: A od czego są taksówki? ;-P Poza tym pod Komedią nie zaparkujesz, tylko nawet kilkaset metrów dalej.... i nie wiem,czy żonie będzie się chciało drałować te metry na piechotę... zwłaszcza w śniegu z deszczem ;-P

nick lavinka
dodano: 06 stycznia 2008 13:15

No ba, jak się moja żona wystroi i pantofelki założy, to spórbuj ją przekonać, żeby jechała tramwajem - jak kiedyś próbowałem, potem długo żałowałem :))

nick Kazu78

blog: warszawa78.blox.pl
dodano: 06 stycznia 2008 12:51

tam tak zawsze parkują, przecisnac się nie da

nick Robert

blog: www.beavis.blox.pl
dodano: 06 stycznia 2008 10:24

Hej, spróbuję tu, bo na lavinka.bloog.pl nie da radu. Co do zieleni w Kazimierzu - masz rację. Na przedwojennych zdjęciach z Kazimierza widac wyraźnie, drzew mało albo wcale - kozy?? zabudowa też licha. Co do rozbudowy - powstają nowe hotele, zajazdy, restauracje, pensjonaty - efekt komercjalizacji. Niedaleko Kazimierza wyrastają "stylowe" karczmy. Ta poczytna gazeta to "Dziennik". Pozdrawiam

nick Hagen

blog: nibelung.bloog.pl
dodano: 06 stycznia 2008 10:15

Chciałam Cię ostrzec! Bo tak rzucasz pomysł, a kto wie, może już dziś ktoś na tym skwerze zaparkuje!

nick przewodnikpokrakowie

blog: www.przewodnikpokrakowie.photoblog.pl
dodano: 06 stycznia 2008 4:00

W sumie parking (ten pod teatrem) jest po to żeby na nim parkować, więc tu nie widzę sprzeczności. To samo mamy pod Wielkim a tam też można dojechać metrem, tramwajem czy autobusem.

nick schwefel

blog: schwefel.fotolog.pl
dodano: 06 stycznia 2008 1:22

Taaaa....

nick lavinka
dodano: 05 stycznia 2008 23:50

No szczerze mówiąc to chyba normalne (sic!)
Typowo polskie obyczaje :)

nick Wujek P.

blog: wujekp.blog.onet.pl/

Prześlij komentarz