Z tego co mi się obiło o uszy, to zebra symbolizuje czekolady: biała i czarną, natomiast dźwigane przez chłopaka tabliczki czekolady pokazują, że, bez względu na kolor, czekolada uskrzydla :)
To trochę mało jest widoczne na tym neonie, ale lepiej na opakowaniu czekolady http://i226.photobucket.com/albums/dd19/prakseda/praxa/wedel001.jpg
Hm, powiedzmy, że ... nie pamietam, jak E. Wedel, nazywał się E. Wedel :D 22 lipca to już bardziej w moich czasach, a, tak dokładnie, to się nazywał "22 lipca d. E. Wedel" :D
Na Bielańskiej był sklep, gdzie można było kupić "wyroby czekoladopodobne", a, czasami, "torcik wedlowski w opakowaniu zastępczym".
Dziś się idzie do sklepu, a wtedy ... och, ale za to jak to smakowało, jak się udało coś upolować :D
Wedel nigdy nie znajdował się na Grochowskiej. To jest ulica Zamoyskiego. Dokładnie Jana Zamoyskiego 28/30. Całkiem niedawno pisałem o tym w komentarzach. :-)
Dodam jeszcze, że wczasach ZPC (Zakłady Przemysłu Cukierniczego) 22 Lipca, na Zamoyskiego przed sklepem firmowym, prawie każdego dnia stała kolejka spragnionych Mieszanki Wedlowskiej, Ptasiego Mleczka, i innych rarytasów.
15 komentarze:
Oj tam od razu zebra - zwyczajny kóń w paski
Mnie prędzej zastanawia jeździec. Jakiś taki niewyraźny.
Niewyraźny, bo łyka czekoladę zamiast rutinoscorbinu...
A co, czekolada gorsza od witaminy C? Pierwsze słyszę :P
Z tego co mi się obiło o uszy, to zebra symbolizuje czekolady: biała i czarną, natomiast dźwigane przez chłopaka tabliczki czekolady pokazują, że, bez względu na kolor, czekolada uskrzydla :)
To trochę mało jest widoczne na tym neonie, ale lepiej na opakowaniu czekolady
http://i226.photobucket.com/albums/dd19/prakseda/praxa/wedel001.jpg
Ja nie jadam czekolady ... :)
A pamiętacie jak Wedel nazywał się 22lipca? Moja prababcia nawet przez moment w tych zakładach na Grochowskiej pracowała :)
Ja tam zdecydowanie wolę czekoladę od jakichś psychotropów. :P W tym miejscu byłem ze dwa, może trzy razy w życiu. :D
Hm, powiedzmy, że ... nie pamietam, jak E. Wedel, nazywał się E. Wedel :D
22 lipca to już bardziej w moich czasach, a, tak dokładnie, to się nazywał "22 lipca d. E. Wedel" :D
Na Bielańskiej był sklep, gdzie można było kupić "wyroby czekoladopodobne", a, czasami, "torcik wedlowski w opakowaniu zastępczym".
Dziś się idzie do sklepu, a wtedy ... och, ale za to jak to smakowało, jak się udało coś upolować :D
Wedel nigdy nie znajdował się na Grochowskiej. To jest ulica Zamoyskiego. Dokładnie Jana Zamoyskiego 28/30. Całkiem niedawno pisałem o tym w komentarzach. :-)
Dodam jeszcze, że wczasach ZPC (Zakłady Przemysłu Cukierniczego) 22 Lipca, na Zamoyskiego przed sklepem firmowym, prawie każdego dnia stała kolejka spragnionych Mieszanki Wedlowskiej, Ptasiego Mleczka, i innych rarytasów.
Się mi "w" z "czasami" skleiło. :-)
Ta zebra jest trochę osiołkowa, dlatego bardzo ją lubię. A czekoladę mogę wpieprzać non stop, niestety.
Znaczy się kolejna skrzyneczka zaliczona :-)
A dodam jeszcze, że kamienica ma piękny kolebkowy sufit w przejeździe bramnym, a tuż obok jest salon Vespy :-)
No własnie nie, bo jak tam byłam to nie sprawdziłam mapy ze skrzynkami :)
Prześlij komentarz