Część Targowej i chyba kawałek Grochowskiej nadal w remoncie niestety, ale na odcinku "Czterech Śpiących" - "Rondo Starzyńskiego" jedzie się bardzo sympatycznie. Do wyboru jest parę linii tramwajowych, na których poruszają się w zasadzie zabytkowe modele (Konstal 13N) jak i te nieco nowocześniejsze (na 3 zdjęciu Konstal 105N2k/2000). Niestety nie trafiłam PESY.
19 komentarze:
Szkoda, bo ja jestem miłośnikiem PESY, zwłaszcza Swing. A te złomy... No cóż - to są po prostu złomy. :P
Trzynastki już niedługo pojeżdżą, niedługo już tylko jako zabytek. Fakt, są beznadziejne, ale mam sentyment zwłaszcza do drugiego wagonu, kiedy jeszcze można było sobie siedzieć na miejscówce motorniczego. Miejsce równie kultowe jak miejscówka obok kierowcy w ogórku albo siedzenie na poręczy przegubu ikarusa.
No tak, siedzenie w drugim wagonie w miejscu dla motorniczego wydaje się tak oczywiste, że gdy te tramwaje przejdą (lub raczej odjadą) do lamusa, to czegoś będzie mi brakowało. Jako człowiek niezmotoryzowany tramwaj i autobus jest moim podstawowym środkiem komunikacji, więc rozstanę się z nimi bez żalu, chociaż faktycznie - do najlepszych to te 'trzynastki' się nie zaliczały.
Oczywiście miało być 'więc rozstanę się z nimi nie bez żalu'. Bez pomyłki w moich postach obyć się nie może.
A ja powiem tak: w wyglądu podobają mi się te nowoczesne tramwaje, bo bajeranckie i ten teges, natomiast wolę układ osobnych wagonów z takim rozplanowaniem, jak w starych. Dlaczego? Bo najchętniej podróżuję na stojąco, gapiąc się przez okno albo czytając. I w tych starych łatwiej mi było zająć strategiczną pozycję, żeby nikomu nie przeszkadzać i nikt mnie nie potrącał. A w nowych już tak łatwo ni ma :-) A tramwaje w ogóle uwielbiam i oczywiście do tych rzęchów mam sentyment.
A kto lubi retro, polecam wizytę w Szczecinie. Tam w taborze nowsze tramwaje są z lat 70 a starsze to chyba jeszcze Gomułkę pamiętają ;-)
pod względem dizajnu nowe tramwaje nie umywają się do "trzynastek", które uwielbiam :-)
Nowoczesne tramwaje nie mają umiaru w klimatyzacji, wchodzisz do środka i ... lodówka, szczególnie teraz kiedy za oknem jesień.
Wreszcie byłem w Szczecinie dłużej niż przejazdem, choć niewystarczająco długo, żeby jeździć tramwajami. Faktycznie, są klasyczne, podobnie jak ogólnie cały Szczecin.
LAVINKO! Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Tramwaje Targową, Zamojskiego, Grochowską KURSUJĄ. Zamknięta dla ruchu tramwajowego jest al. Zieleniecka. Linia 8 (z Górczewskiej) kursuje od Ronda Waszyngtona do Ronda Wiatraczna. Ciekawie wyglądają objazdy dla linii 22 (Żerań FSO - Piaski) i linii 25 (Annopol - Banacha). Od Targowej, 22 i 25 jadą Zamojskiego, Grochowską do Ronda Wiatraczna, następnie al. Waszyngtona do Ronda Waszyngtona i dalej swoją trasą. Ciekawostką jest skręt linii 22 i 25 z Grochowskiej w Waszyngtona. Ponieważ nie ma bezpośredniego skrętu w takim układzie, tramwaje tych linii najpierw wjeżdżają z Grochowskiej na pętlę Rondo Wiatraczna, "zawijają oberka" przez całe rondo i dopiero wyjeżdżają w Waszyngtona (powrót tak samo).
Co do ulubionych modeli tramwajów to moim "numerem uno" jest Linke-Hoffman Lw, którym niestety można pojechać bardzo, ale to naprawdę bardzo rzadko :-). Potem wagony K (wspomnienia z dzieciństwa), a potem już wszystkie pozostałe :-).
A z tym Szczecinem to troszkę przesadzacie. Czeskie T6A2, KT4Dt to produkcja z przełomu lat 80 -90 ub. stulecia, 105tki całkiem ładnie zmodernizowane, i wprowadzają wagony z bydgoskiej Pesy.
Ostatni raz miałem okazję w Szczecinie pojeździć wagonami typu N (w normalnym ruchu liniowym) w roku 1995. Już w następnym roku, wagony te zostały wycofane.
@I am I - z tymi 13N w Warszawie, to wcale nie musi być tak, że niedługo znikną z ruchu liniowego. Wszystko się może zdarzyć :-).
Jak jechałam Masą to spory odcinek Targowej za Stadionem był zamknięty (a może to już jest Grochowska?). Zostaje objazd przez Waszyngtona. :)
Masa była 26.08. Twój wpis "Pojeździjmy tramwajem po Pradze" pojawił się wczoraj tj. 01.09. I właśnie od wczoraj tramwaje kursują tak jak opisałem. A ten odcinek na którym przeprowadzano remont torowisk tramwajowych to ani Targowa, ani Grochowska tylko ul. Jana Zamoyskiego. Jest to bardzo częsty błąd. Najwięcej osób myli ten odcinek z ul. Grochowską. Od rogatek (przy ul. Lubelskiej) do al. Zielenieckiej to właśnie Zamoyskiego. Często słyszę tekst "Zakłady Wedla na Grochowskiej" co jest oczywistym błędem.
Nawet na stronie ZTM podano złą nazwę ulicy. Cytat: "W związku z kolejnym etapem prac torowych na Pradze, od 29 sierpnia, od godz. 3.00 do 1 grudnia br., do godz.3:00 wyłączony jest ruch tramwajowy w al. Zielenieckiej, na odcinku od ul. Grochowskiej do ronda Waszyngtona."
http://www.ztm.waw.pl/aktualnosci.php?i=523&c=100&l=1
Oczywiście powinno być - w al. Zielenieckiej, na odcinku od ul. Zamoyskiego do ronda Waszyngtona - ale po ZTM to ja się za wiele nie spodziewam.
Aaa, no widzisz. Inna sprawa, po co jedną ulicę nazywać trzy razy, to nigdy nie pojmę :)
W przypadku ul. Zamoyskiego, wynika to ze zmiany układu komunikacyjnego miasta. Pierwotnie ulica ta zaczynała się i kończyła tak jak teraz ale była jednym ciągiem. Obecnie składa się jakby z trzech różnych odcinków. Pierwszy to ten najbardziej reprezentacyjny (od rogatek do al. Zielenieckiej), z torowiskiem tramwajowym, trzypasmowymi jezdniami po obu stronach, z Wedlem z jednej strony, i nową zabudową z drugiej . Drugi odcinek, jest już mniej reprezentacyjny (od wjazdu na nieistniejący już dworzec PKS Stadion do ul Jagiellońskiej - zresztą nawet na tym odcinku też się różni - do wiaduktu kolejowego szeroka jezdnia przedzielona pośrodku pasem zieleni, za wiaduktem wąska jezdnia), po stronie północnej, stara, przedwojenna zabudowa, po południowej Port Praski, oraz trzeci odcinek, o którego istnieniu wiele osób nawet nie wie (od ul. Jagiellońskiej do pomnika Pięć Piw Proszę :-) - oczywiście chodzi o Pomnik Kościuszkowców), od Jagiellońskiej zwykła ścieżka na wale po dawnej kolejce i od ul. Sierakowskiego chodnik do pomnika. Ul Zamoyskiego, na całej swojej długości pokrywa się z linią wąskotorowej kolejki Karczewsko - Jabłonowskiej. Kiedy ul. Targowa przejęła na siebie "główny ciężar" komunikacyjny pomiędzy Pragą Południe i Pragą Północ, właśnie taki kształt przyjęła ul. Zamojskiego.
Żesz kurtka - znowu napisałem nazwę tej ulicy przez "j". Sorka.
Noł promlemuo ;)
Właśnie, Lavinko - te zmiany wynikają po prostu z historii Warszawy. Dlatego też jedziesz z Dworca południowego najpierw Al. Niepodległości, potem Chałubińskiego, Jana Pawła II i na końcu d. Stołeczną (ob. Popiełuszki).
Co do tramwajów - I tak w dalszym ciągu nic nie pobiło "stopiątek". tych klasycznych, z wielkimi, odsuwanymi (nie uchylanymi) oknami i ogromnymi szyberdachami.
Hrabio Piotrze, nie ujmując Twojej wiedzy o Warszawie, uważam, że lepszym przykładem będzie ul. Radzymińska. Szlak ulic podany przez Ciebie jest jednym ciągiem komunikacyjnym o różnych nazwach w mniej więcej linii prostej. Zróżnicowanie nazw wynika z etapowego powstawania kolejnych odcinków tego szlaku (często poprzez wchłonięcie już istniejących ulic ale o mniejszej przepustowości). Natomiast zarówno ulica Zamoyskiego jak i Radzymińska powstały jako jednolite całości, które w toku przemian dziejowo-komunikacyjnych uległy poszatkowaniu. W przypadku ul. Zamoyskiego jest ona ciągiem komunikacyjnym ulic Grochowskiej i Targowej (pomimo załamania w okolicy al. Zielenieckiej), następnie ciągiem komunikacyjnym ul. Jagiellońskiej (pomimo takiego samego załamania na styku tych ulic). To właśnie ulice Targowa i Jagiellońska odchodziły od Zamoyskiego a nie tak jak wygląda to obecnie I właśnie ul. Radzymińska jest takim samym przykładem. Też ma dwa "oblicza". Od granicy miasta do wiaduktu kolejowego przy al.Solidarności, która jest w obecnym położeniu "śladem" po torach Kolei Warszawsko Petersburskiej, i jest ciągiem komunikacyjnym z ul. Radzymińską, jest to szeroka ulica dwujezdniowa (trzy pasy ruchu w każdą stronę, rozdzielone pasem zieleni) o bardzo zróżnicowanej zabudowie. Natomiast ul. Radzymińska od ul. Naczelnikowskiej do "trójnika" Radzymińska, Kawęczyńska, Ząbkowska to całkiem inna ulica. W większości zabudowa przedwojenna (przed "trójnikem" trochę gierkowszczyzny), jedna jezdnia, po dwa pasy ruchu. Przykładając linijkę do planu Warszawy najlepiej widać różnicę pomiędzy ciągiem komunikacyjnym podanym przez Ciebie i moim. Ulice Zamoyskiego i Radzymińska (to właśnie ona pełniła funkcję głównej drogi wjazdowo-wyjazdowej w kierunku Radzymina i dalej) to linie proste (poza małym skrętem ul. Zamoyskiego) o różnym charakterze. Natomiast ciąg "Niepodległości, Chałubińskiego, Jana Pawła II, Stołeczna", to jednolity ciąg komunikacyjny, w przybliżeniu linia prosta, o różnych nazwach.
Pozdrowienia
Ja również, jak wielu przedmówców, wolę te starsze "trzynastki", niż super nowoczesne PESY. W ogóle, to ze mnie taki konserwatysta. Tak samo mam z pociągami (flirt z FLIRTem do mnie nie przemawia), jak i z Wkdkami, które ostatnimi paroma laty głównym środkiem moim transportu są ;-)
Tu akurat się nie zgodzę, jazda Pesą to czysta przyjemność. Oczywiście nijak się ma do jazdy zabytkiem, ale jazda 13tką to rodzaj dotknięcia lat minionych. Nie porównuję, bo tak samo fajnie jeździ mi się tramwajami w Łodzi, które mają drewniane krzesełka. Zdaję jednak sobie sprawę, że jazda obydwoma zabytkami przy dużym mrozie to masakra. Podobnie w upalny dzień. Tu tramwaj z działającą dobrze klimą jest bezcenny(podobnie cudnie jeździ się skmkami).
Prześlij komentarz