poniedziałek, 26 września 2011
=== Dziwne przystanki w Warszawie ===
Od lat 90 Warszawę nawiedzają dziwne monstra na przystankach. Kiedyś były to potwory z łukowate czerwoną konstrukcją. Przez jakiś czas był spokój, na trakcie Królewskim pojawiło się kilka sensownych. Za to ostatnio powrócił trend łuczków. Dobrze, że nie czerwone. Poniższe stanęło przy miśkach na Pradze, ale niestety podobne stoi na placu bankowym o zgrozo...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarze:
Jest pewna tendencja u nas, do tworzenia łukowatych, tunelopodobnych tworów ...
Zaczyna się nad jezdniami, kontynuuje na przystankach ...
Następne będą ... ;)
Próbuje to w jakąś tradycję wpisać ... :)
Wyglądają jak żurawiki do szalup ratunkowych więc może to jakaś tradycja szkutnicza ;) A raczej twór nie spełnionego inżyniera okrętowego...
dziwne, bo na placu Tłomackiem i okolicy figurowała całkiem przyzwoita, spokojna we formie wiata stalowa-lowa.
Nie bójta się - miejscowa bandyterka z pewnością zaraz to upstrzy stosem bohomazów o treści wiadomej, a na deser sprawdzi odporność na bombardowanie brukiem.
Tak samo jak i tę "całkiem przyzwoitą" z pl. Bankowego - postała sobie ledwie 11 lat, a wyglądał jakby miała ze 30.
Zapraszam na Przasnyską, stara wiata jeszcze stoi. I autobusy nie przekadzają... :-)
Właśnie, moja pierwsza myśl na widok tych wiat była taka: czy posprejują je zanim zostaną oficjalnie oddane do użytku, czy odczekają z miesiąc? Moim zdaniem na osiedlach blokowych wyglądałyby nawet ciekawie czy zabawnie, ale w punktach, w których je ustawiono, to takie "przegryzanie tradycji z nowoczesnością" na siłę, zwłaszcza że wyglądają (jak większość nowych inwestycji) raczej prowizorycznie.
Mnie się najbardziej gryzą kanciate rury. Posprejowanych jeszcze nie widziałam, zajrzę przy okazji kolejnej reaktywacji skrzynki żyrafowej w parku :)
Prześlij komentarz