Wygląda to trochę jak parodia żółtego sera. Czasami się zastanawiam, czy przeciętny spacerowicz wie, że to nie dzięcioły w ścianach dziury porobiły? Że ten dom widział więcej, niż im się śniło? A może lepiej, że nie wiedzą...
Mokotów, rejon ulicy Tenisowej.
11 komentarze:
Bielany.
Bielany, Marymont i Żoliborz z lat młodości kojarzą mi się z takimi postrzelanymi elewacjami.
A potem nadszedł wiek styropianu ... Na szczęście nie wszędzie.
Źle sie kojarzą te dziurki! A o kamienicy chyba świat zapomniał!
Bo tez na pierwszy rzut oka nie wyglada ta kamienica na świadka historii, a jedynie na zaniedbaną, zapuszczoną, za chwilę ruderę.
Paradoksalnie, gdyby ją naprawiono, nikt nie domyślałby się, że jest aż tak stara ;)
ta, mało kto wie, skąd takie dziury
ta, nikt by się nie domyślił, że jest przedwojenna.
nikt nic nie wie, same tępe ludzie ;-)
Nie no dobra, jak ktoś długo mieszka w Warszawie, to mu raczej rodzice wytłumaczyli. Ale jak ktoś się sprowadził ze wsi zabitej dechami, mieszka na Kabatach i średnio się interesuje (w Warszawie jest brzydko), to może się nie domyślić.
Lavinko
To są dziury po wybuchach bomb niemieckich pochodzące z Drugiej Wojny Światowej. Nie tak dawno pełno tego było na Żoliborzu. Ale już trudno znaleźć. na Cytadeli tego jeszcze sporo jest. To znaczy w murach Cytadeli. Piękne rzeczy wypatrujesz. Dziękuję.
Vojtek
To prawda, Żoliborz teraz remontuje elewacje na potęgę, coraz rzadziej można takie pamiątki trafić.
Kto wychował się w tym mieście to wie skąd to.
pablo-75@flog.pl
Osobiście znam przedstawicieli tzw rdzennego społeczeństwa warszawskiego, którzy mają w dupie takie rzeczy i nie potrafią stwierdzić czy to przedwojenne, czy z lat 50. Serio.
Najwyraźniej ignorancja nie zna granic. Można powiedzieć, jest obywatelem świata. ;)
Prześlij komentarz