Co prawda w szczątkowej formie, przy okazji jarmarku przedświątecznego, ale jednak. Koło młyńskie, karuzela dla małych dzieci i ośmiornica dla lubiących fruwać w nieokreślonym kierunku. Jest też parę innych atrakcji na pewno, ale nie zwróciłam uwagi.
Więcej fotek w albumie OKOLICZNOŚCIOWE
Oraz mały bonus, tym razem w Złotych Tarasach zamiast lodowiska jest karuzela, olewana równo przez zakupowiczów, ale za to ładne retro.
7 komentarze:
Cricoland powraca :D
Przeczytałem "lupanar powrócił"... ale przecież był tam cały czas.
Patrząc na przedostatnią fotkę skonstatowałem, że Bursztynową Komnatę w końcu znaleźli. Ostatnia wszakże rozwiała złudzenia ;)
Do głowy by mi nie przyszło, że w Złotych tarasach było lodowisko albo, że tam jest karuzela.
Pewnie dlatego, że od czasu jak mi wcięło bilet parkingowy skutecznie staram się je omijać :)
Nie tylko Cricoland, bo w sumie budy z towarem też są.
To tak, jak z "Kolorowymi jarmarkami", Januszem Laskowskim i Marylą Rodowicz. Jak on zaśpiewał, to to był obciach prima sort, jak ona, to się okazało, że to taka wyśmienita stylizacja. Jak był Cricoland i bazar, to był wstyd, a jarmark bożonarodzeniowy jest wyrazem światowych trendów. ;)
No pięknie mamy pod Pajacem! A złe języki mówiom, że HGW nic nie zrobiła - a tu proszę. I Sylwester będzie na placu (choć nie wiem którym, a nawet nie chcę wiedzieć ;)
z dwojga złego to już lepszy "Cricoland on Ice" niż dworzec PKS Busikowo...
Prześlij komentarz