Wreszcie się zmobilizowałam i obrobiłam fotki z końcówki remontu Dworca Wschodniego. Remont to trochę za mało powiedziane, dworzec praktycznie został wypruty z tego co stare i narosłe później, została goła konstrukcja. Jestem zadowolona z efektu, nawet bardziej niż w przypadku Dworca Centralnego. Choćby za to, że kolorem przewodnim została moje ulubiona szarość. Wcale nie jest przez to nudno, przeciwnie, przestrzeń wydaje się dzięki temu uporządkowana i czytelna. Dzięki temu łatwiej zauważyć drogowskazy i trafić do celu.
Więcej fotek w albumie:
DWORZEC WSCHODNI
6 komentarze:
"Wypruty z tego co stare...jestem zadowolona z efektu". Ech, Lavinko ;)
szarość OK.
To co było stare zużyło się do tego stopnia, że nie ma za czym płakać. Nie jestem fanką zatrzymywania wszystkiego co stare, czasem wolę lifting od apoteozy rudery, połatanej wstawkami z plastiku (vide lata 90). Ten typ konstrukcji pozwalał na unowocześnienie przy zachowaniu oryginalnej formy i to mnie niezmiernie cieszy. Zwłaszcza, że początkowo chciano go zburzyć i zbudować jakiegoś gargamela.
No, jak popatrzeć na dziurę po katowickim dworcu, to faktycznie mogło być gorzej.
Dokładnie. Paradoksalnie uratował go stan funduszy pkp, remont wyszedł taniej. Katowicki był mniejszy, to starczyło na wyburzenie i zrobienie go od nowa.
"Nie jestem fanką zatrzymywania wszystkiego co stare, czasem wolę lifting od apoteozy rudery, połatanej wstawkami z plastiku" - Cher?
Aha, bardzo ładne zdjęcia, pozdrawiam. Byłem ciekaw, kto da "od kasku głowa nie boli" :)
Prześlij komentarz