Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

sobota, 8 października 2011

====== Wracamy na szybką arterię... ======

Szczerze powiedziawszy nie przepadam za tym ciągiem jezdnym wzdłuż Chałubińskiego, bo hałas, bo architektura jakaś taka... ale dla tego budynku mam jakiś wewnętrzny szacunek. Szkoda, że nie ma szczęścia do otoczenia. sam w sobie, rotunda jako wejście... jest w nim coś nieuchwytnie eleganckiego.

10 komentarze:

Rock 60-70 pisze...

Widzę, że Ministerstwo Infrastruktury cieszy się ostatnio sporym powodzeniem wśród blogowiczów. Ja mam sentyment do tego budynku, bo moja matka pracowała obok w Elektrimie. A co do wygląda - mnie się podoba, bo jest to stary typ konstrukcji jaki już nie wróci, także kolorystycznie. No i układ jest ciekawy - jeden budynek pionowy, drugi poziomy, a oba łączy owo wejście w kształcie - jak to określiłaś - rotundy.
Myślę, że na przeciwko też nie jest najgorzej (mam na myśli ul. Oczki i okolice). Ale fakt - Chałubińskiego kojarzy się z jakimś takim chaosem, bałaganem, hałasem i nieustającym ruchem (no może tylko w weekendy, gdy cała Warszawa wyjeżdża w rodzinne strony jest spokojniej).

I am I pisze...

No, akurat te okolice nie wyjeżdżają w rodzinne strony w weekendy - to śródmieście, a nie podmiejskie osiedla zaludnione w 3/4 przez "słoiki" ;)
Pustawo jest tam, gdzie są biura, urzędy czy szkoły - a tego na Chałubińskiego nie brakuje. A w weekendy ludzie stąd - jeśli wyjeżdżają - to na działki, albo na spacer w Aleje. Skąd to wiem? - bo tam mieszkałem całe dzieciństwo, i znałem sąsiadów, którzy do dziś tam mieszkają.

Rock 60-70 pisze...

Tyle, że ta część napływowa lubi spędzać czas w Centrum, a skoro w weekendy ich nie ma w Stolicy, to i okolica jest mniej zaludniona.

lavinka pisze...

Jako element miejscowy od siedmiu pokoleń chciałam nadmienić, że rodowici Warszawiacy lubią uciekać w weekend za miasto dokładnie tak samo jak przyjezdni ;P

Rock 60-70 pisze...

To też fakt.

I am I pisze...

Uciekać z pewnością tak, ale nie "wyjeżdżają w rodzinne strony", bo niby dokąd? Do innej dzielnicy? ;)

Vojtek pisze...

Lavinko!
Budynek jest podobny do Ciebie. też bym określił, że jesteś " jest w Tobie coś nieuchwytnie eleganckiego."
A nieuchwytna bo śmigasz na swoim rowerku tu i tam i przybliżasz nam Warszawę i najbliższe okolice:)
W porównaniu z Tobą to ja mało widziałem. Popieram Twoje poznawanie.
A bieżnia na stadionie by się przydała. Więcej imprez by się mogło odbywać. Na przykład końcówki różnych biegów, maratonów, wyścigów kolarskich. W każdym razie życzę Stadionowi bardzo dobrych dni!
Tobie jeszcze lepszych:)

lavinka pisze...

@I am I: A co za różnica dokąd? A jeśli ktoś po matce jest Warszawiak a po ojcu Ukrainiec, a wyjeżdża nad polskie morze, to dokąd jedzie?
Bez urazy, ale wyjazdy do mamy i taty na wieś dawno się skończyły, dziś już nikt nie jeździ po ziemniaki i cebulę, bo wszystko jest w sklepie, jakieś kompleksy przez Ciebie przemawiają, czy co?

@Vojtek: Ojej, ale komplement ;) Podczas jazdy rowerem najbardziej chwyta mnie ostatnie babie lato i gałązki ;)

Er pisze...

co się dziwić - mistrza Pniewskiego to dzieło.

dla mnie największy zgrzyt w okolicy to te dwa garby na Chałubińskiego / Jana Pawła.
no, ale ja w ogóle jestem wrogiem autostrad w centrum miasta i uważam, że Karta... tego, Trasa Łazienkowska powinna być zniszczona.

Marcin pisze...

Bardzo lubię te budynki przy Chałubińskiego, choć oczywiście życia na tej ulicy wiele nie ma, jako że znajdują się przy niej głównie instytucje a nie domy mieszkalne. A ten miniaturowy "amerykański drapacz chmur" bardzo lubię.

Prześlij komentarz