PKO go za długi przejęło i tak im został w schedzie po kimś. Przenosili tu, pomału, oddziały z placu Bankowego i robili nietypowo remont - od ostatniego piętra w dół :D
O ile dobrze pamiętam, to wówczas miał kolor taki niby jak kość słoniowa, tylko stara i pożółkła.
Swoją drogą ciekawe, czemu go tak pokryli? Może będą coś wyburzać w pobliżu i starają się zabezpieczyć w ten sposób elewację? No bo na remont Wólczyńskiej i Arkuszowej to się raczej nie zanosi.
Za szybko na remont, elewacja ma kilka lat. Ale może źle położona i jej coś robią, ale dlaczego to a nie rusztowanie? Z kolei do mycia starczą alpiniści, tkanina nie jest potrzebna. Budynek jest opakowany dokumentnie poza przyziemiem. Byłyby niezłe jaja, gdyby się okazało, że to jednak sztuka ;D
Pamiętam od dziecka budowę tego czegoś, nie mogli go skończyć, jak "Ciecha" przy Powązkowskiej. Pamiętam dokładnie sytuację, gdy miałem może jakieś siedem lat i na poletku między Reymonta a Wólczyńską, tam gdzie teraz stoją bloki, rozstawione było wesołe miasteczko. Z diabelskiego młyna, gdy człowiek znalazł się na samej górze, widać było stojący szkielet PKO :-)
Dokładnie w tym miejscu, na Wólczyńskiej 133, znajduje się firma (nazwy nie wymienię) która zajmuje się profesjonalnym usuwaniem i utylizacją azbestu z budynków.
Patrząc na ich realizacje, to zabezpieczenie okolicy w czasie usuwania, polega właśnie na szczelnym osłonięciu pomieszczeń, lub całego budynku.
Tego grzmota to budowali jeszcze w czasach zauroczenia azbestem, więc kto wie, kto wie ...
Ten budynek stał jako szkielet przez bardzo wiele lat, nawet zdążyłem po nim połazić jako szczeniak, co oznacza że musiało być to przynajmniej ćwierć wieku temu ;)
Pracuję w tym budynku od 14 lat. To opakowanie jest zabezpieczeniem przed fruwającymi podczas silnych wiatrów elementami elewacji. Planowane zakończenie remontu - za dwa, trzy lata niestety.
17 komentarze:
PKO go za długi przejęło i tak im został w schedzie po kimś.
Przenosili tu, pomału, oddziały z placu Bankowego i robili nietypowo remont - od ostatniego piętra w dół :D
O ile dobrze pamiętam, to wówczas miał kolor taki niby jak kość słoniowa, tylko stara i pożółkła.
Swoją drogą ciekawe, czemu go tak pokryli?
Może będą coś wyburzać w pobliżu i starają się zabezpieczyć w ten sposób elewację?
No bo na remont Wólczyńskiej i Arkuszowej to się raczej nie zanosi.
Za szybko na remont, elewacja ma kilka lat. Ale może źle położona i jej coś robią, ale dlaczego to a nie rusztowanie? Z kolei do mycia starczą alpiniści, tkanina nie jest potrzebna. Budynek jest opakowany dokumentnie poza przyziemiem. Byłyby niezłe jaja, gdyby się okazało, że to jednak sztuka ;D
A gdzie to "biurowe cudo" stoi dokładnie?
Północny wyjazd z Warszawy w kierunku Lasek, tuż przed zamianą Wólczyńskiej w Arkuszową, kojarzysz na pewno, tylko opakowany dziwnie wygląda.
Pamiętam od dziecka budowę tego czegoś, nie mogli go skończyć, jak "Ciecha" przy Powązkowskiej. Pamiętam dokładnie sytuację, gdy miałem może jakieś siedem lat i na poletku między Reymonta a Wólczyńską, tam gdzie teraz stoją bloki, rozstawione było wesołe miasteczko. Z diabelskiego młyna, gdy człowiek znalazł się na samej górze, widać było stojący szkielet PKO :-)
>>tuż przed zamianą Wólczyńskiej w Arkuszową<<
bardziej by pasowało: tam gdzie Arkuszowa łączy się z Wólczyńską :D
Wólczyńska tam skręca i leci aż na Wólkę Węglową :)
A tak przy okazji: może opakowanie w ten sposób to kolejny etap ewolucji reklamowego szmaciarstwa? Zobaczcie, ile można tam reklam pomieścić :-)
Ty mnie nie strasz!
opakowany niczym budynek widmo...
@Weldon: Tak, tak, wiem, dziwnie mi się napisało :)
Mgła, zamaskowany budynek... mam mroczne wizje ;)
Spekuluję, ale wizję można mieć mroczną.
Dokładnie w tym miejscu, na Wólczyńskiej 133, znajduje się firma (nazwy nie wymienię) która zajmuje się profesjonalnym usuwaniem i utylizacją azbestu z budynków.
Patrząc na ich realizacje, to zabezpieczenie okolicy w czasie usuwania, polega właśnie na szczelnym osłonięciu pomieszczeń, lub całego budynku.
Tego grzmota to budowali jeszcze w czasach zauroczenia azbestem, więc kto wie, kto wie ...
Ten budynek stał jako szkielet przez bardzo wiele lat, nawet zdążyłem po nim połazić jako szczeniak, co oznacza że musiało być to przynajmniej ćwierć wieku temu ;)
A można by tak parę nowych stołecznych budowli zapakować i nie odsłaniać?
Może by napisać list otwarty? Że mamy dużo budynków z billboardami do zasłonięcia na stałe? ;)
Pracuję w tym budynku od 14 lat. To opakowanie jest zabezpieczeniem przed fruwającymi podczas silnych wiatrów elementami elewacji. Planowane zakończenie remontu - za dwa, trzy lata niestety.
Zagadka się rozwiązała, dzięki!
Prześlij komentarz