Miałam ambitne plany sfocić trasę spacerową w centrum wzdłuż skarpy wiślanej... ale się nie wyrobiłam, to wrzucam mały fragment, a raczej obiekt do zwiedzania po drodze. Znany i lubiany wiadukt przy ulicy Karowej. Z syrenką :)
Więcej zdjęć w albumie CENTRUM
11 komentarze:
Tez go lubie:)
sad.a.5 czyli Agnieszka
O, mój ulubiony wiadukt!:-)I dobrze, że tam prawie ruchu nie ma.
Kiedyś tam często bywałam. Ale wtedy nie był taki ładny. Czego by nie mówić - Warszawa pięknieje. I dobrze!
No, na szczęście temat nie brzmiał "WSZYSTKO, co lubię w moim mieście", inaczej życia by nie starczyło na realizację. A to miejsce też lubię, że o skarpie nie wspomnę.
Dołączam się do przedmówców - jedno z moich ulubionych miejsc w mieście.
Przyznaję,że miło popatrzeć na piękny i tak dobrze utrzymany wiadukt
ileż to syrenek mamy?
Na Karowej często wspominam śp. kapitana Rupperta i jego szaleńczą jazdę zakończoną tragicznym finałem..
To i ja się przyłączę do grona ulubieńców ;)
a ja tego nie lubię :-p
za rzadko tam bywam
Z tego wiaduktu najbardziej lubię pewną twarz...:-)
Prześlij komentarz