Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

wtorek, 10 listopada 2009

==== Wycieczka do Mirkowa ====

W tej częci gminy Konstancin byłam już kiedyś, ale aura była mocno zimowa. Co prawda mój aparat zrobił tylko jedno zdjęcie, leśniczówki po drodze... i okazało się, że nie władowałam do fociaka karty...
To jednak Rubeus poratował zapasowym aparatem i udało się sfocić to i owo. Zwłaszcza kościół i starą papiernię.
A potem pojechaliśmy nad Wisłę. Finio o dziwo nawet nie narzekał, że głodny ;) Co ciekawe ponad 30km przejechałam wówczas na holenderce, bez przerzutek. Było ciężko....
Wszystkie zdjęcia w albumie Jeziorna-Mirków i Kraj nad Wisłą

6 komentarze:

Marcin pisze...

Raz zdarzyło mi się zapomnieć karty, na szczęście nie miałem daleko (Pl. Wilsona), ale i tak mój repertuar był nieograniczony, gdy zorientowałem się, że muszę zrobić w tył zwrot naprzód marsz. Na ogół kart z aparatów w ogóle nie wyjmuję, ale akurat tego dnia wyjąłem - normalka.

Rubeus pisze...

A jakby ktoś miał niedosyt lavinkowych fotek
to zapraszam do siebie

http://rubeus.eu/galeria/thumbnails.php?album=88

I am I pisze...

Ja w taki sposób parę razy zapomniałem kliszy, ale czuję się usprawiedliwiony, bo klisza zasadniczo mieszka w lodówce. Na szczęście zawsze mam komórę ;)

lavinka pisze...

Mój fociak bez karty może zrobić kilka zdjęć, ale wtedy miał załadowaną pamięć. Normalnie w dużej rozdzielczoci może zrobić nawet 6. Ale wtedy miałam jakąś tęczę czy coś... żal mi było kasować :)

schwefel pisze...

Ja tam na taką ewentualność noszę zapasową kartę w gripie a jakby i ona zawiodła to mam jeszcze jedną w kieszonce plecaka, bo nie ma nic gorszego niż stracona okazja do sfocenia czegoś co szybko przemija.

Anonimowy pisze...

Rubeus jak zwykle okazał się zapobiegliwy.Nigdy tam nie byłam, więc dzięki za fotki.
hanula1950

Prześlij komentarz