Grupa trzymająca warszawskie blogi od dawna ich nie trzyma. To wąskie grono znajomych, którzy lubią sobie ponarzekać, albo popocieszać się nawzajem. Oraz czasem wystraszyć klientów jakiejś knajpy żywą dyskusją na temat Osi Stanisławowskiej lub zwracać na siebie uwagę przypadkowych przechodniów zastanawianiem się, czy budynek jest blokiem, czy też jednak kamienicą. Motto tego spaceru brzmiało mniej więcej tak: "mogli zrobić to gorzej". Widzę pewien progres w dekadentyzmie, który objął w posiadanie nasze ostatnie mikrozgromadzenia.
Jakie mam wrażenia po wystawie? Żadne. Makieta przyjemna, ale przeraża zaoraniem Parku Świętokrzyskiego. Na szczęście pójdzie do kosza. A potem pojedzie tirami do niemieckich spalarni, bo w Polsce nadal żadnej porządnej nie można uruchomić z powodu palących śmieciami w domach mieszkańców. Co do odbudowy powojennej, spodobał się nam akcent z sześcianem z cegieł. Trzeba go wykraść i zawieźć na rynek we Wrocławiu z podpisem: Warszawa zwraca cegły Wrocławiowi. Na pewno się ucieszą. Na wystawie było ciemno. Jak zwykle oświetlone było wszystko, tylko nie eksponaty. A jeśli juz były, to nierówno albo tak, że nie szło ich normalnie obejrzeć, tylko trzeba było kręcić głową. Jak to Hrabik ładnie nazwał: "polska szkoła ekspozycji".
Wystawa jest czynna do 10 listopada, wstęp kosztuje złotówkę (przynajmniej w soboty, kiedy tam byliśmy).
Dużo przyjemniej spacerowało mi się po Warszawie, którą nadal odczuwam jako "moje" miasto mimo emigracji na prowincję i pewnego wewnętrznego zdziczenia. Kocham pić kawę w Warszawie, kocham pić zieloną herbatę w hipsta knajpkach i uwielbiam odkrywać na nowo te same miejsca. Albo zupełnie nowe. Chyba zaczynam tęsknić. Tylko nie wiem czy bardziej za powrotem, czy ucieczką jeszcze dalej?
5 komentarze:
Z Twojego opisu GTWB jawi się jak jakieś koło PTTK ;-)
Co to jest "pewien progres w dekadentyzmie"? Schyłek dekadentyzmu? Dokąd zmierzamy? Co nas (sz)czeka?
Wydaje mi się, że każdy nurt powinien ewoluować. W którą stronę, to już mniej ważne. Jeśli wszystko stoi w miejscu i nie rozwija się w innym kierunku, nawet zwykłe "narzekactwo", wówczas szybko znika. I jest zastępowane przez coś nowego. Tylko że nowsze nie zawsze oznacza lepsze.
Brzmi to jak opis zlotu uczestnikó forum "Depresja". A to mimo wszystko nie tak wygląda - skoro "mogło być gorzej", to znaczy że jest ch____wo, ale jeszcze nie tak bardzo i jeszcze coś da się zepsuć. O czym najpewniej się przekonamy :)
*uczestników
"Na wystawie było ciemno. Jak zwykle oświetlone było wszystko, tylko nie eksponaty."
To ja kiedyś trafiłem na chorwacką szkołę ekspozycji w pawilonie muzealnym na terenie obozu koncentracyjnego Jasenovac... nie było oświetlone nic. Zastanawiałem się że może zapomnieli włączyć światło, ale nie, coś tam bździło ale światła nie dawało. W końcu wyjąłem czołówkę żeby w ogóle cokolwiek zobaczyć i żeby trafić do kolejnej salki
Prześlij komentarz