Najpierw mapa tych terenów (kliknij aby powiększyć), wiecej o mapie tutaj. Ta kolej w lewym górnym rogu to Wiedenka.
A 27 września 1858 roku w lokalnej prasie ukazał się ten oto artykuł:
Minęło parę lat. Przez te tereny przetoczyły się tysiące wojsk tam i z powrotem. Gdzie podziali się budnicy? Czy jeszcze po nich coś zostało? Na pewno pozostała struktura urbanistyczna widoczna w dość rozproszonych gospodarstwach. To pochodna tego, że budnik miał swój kawałek lasu i go wycinał, niemożliwe było tworzenie od razu całych wsi. Dlatego na tych terenach wiele jest pojedynczych gospodarstw. Typowe ulicówki powstały później.
Nawiązując do tematu przedstawiam kilka budynków z miejscowości z budami w nazwie, które doskonale wpisują się w klimat bud, pakamer czy innych prowizorek. Nie są one oczywiście tak stare, by pamiętać czasy wypalania puszczy, ale być może pamiętają jeszcze ten brzozowy młodnik, co go już nie ma, a wtedy jeszcze go nie było :)
Budy Stare Drugie i niedawno odkryte przeze mnie opuszczone gospodarstwo. Chałupka z desek kryta strzechą, a obok stodoła i chlewik. Tylko piwniczka murowana, ale prawdopodobnie młodsza niż pozostałe budynki. W środku biblia z lat 70.
Konstrukcja to typowa ryglówka obita deskami, w środku zapewne słoma uszczelniana zaprawą. W wiatrołapie tego nie widać, tylko gołe deski.
Budy Zosiny (zwane obecnie Budy Zosine). Nie jestem pewna, czy chodzi o Zochę. Niedaleko od tej miejscowości jest inna, o nazwie Osiny. Moim zdaniem to były Budy z osiny, czyli drewna osikowego. Albo mogły to być Budy Osiny, które później przemianowano niefortunnie na Zosiny.
Budy Stare Pierwsze (dawniej: Budy Stare B a wcześniej po prostu Stare Budy)
Stare Budy Radziejowskie vel Radziejowickie vel tak jak na mapie :-)
Ta miejscowość jest dla mnie szczególna, bo własnie na jej terenie padło moje pierwsze 100 km na rowerze (przejechane przez całą noc i kawałek dnia następnego)
Nadal Stare Budy R, ale przy granicy z Nowymi Budami
i fundament budy po drugiej stronie drogi
I na koniec Budy Józefowskie
E viva Meteor2017*!
*znany również jako wujek Tomi zza miedzy
10 komentarze:
Ta świnia mi zjadła komenta.
Ciekawe, istotnie. Pomyśleć, że nawet najpodrzędniejszy budnik miał wesele, na którym skrzypek grał cały dzień, czy nawet trzy dni całe!
@ Marcin: do budy ją.
Ostatnio blogger fika z komciami, nie tylko Marcin ma problemy. Zanim dodacie komentarz, kopiujcie go do schowka, bo niestety nie wpadają mi do spamu tylko wyparowują kompletnie. Nie mam pojęcia jak to nie działa, jednym przechodzą, innym nie. :(
W moich stronach słynni byli "budorze" z Orawy, którzy na przełomie XIX i XX w. działali w BUDApeszcie.
Bardzo ciekawy wpis. Podoba mi się wzorek ozdobny na niebieskich deskach.
Takie budy ciężko teraz spotkać. Tradycja?
Ja napisałem coś w stylu, że od opuszczonych domostw zgrozą wieje. Sceneria niczym z horroru, tylko realna i przez to straszniejsza. Jeszcze powinno być radio, które samo się włącza i gra przeboje Ewy Śnieżanki.
Chyba konserwator zabytków tam jeszcze nie był? Biada właścicielom jak wyda decyzję, że budy to zabytki. Będą musieli starać się o datacje z unii na remont zabytków Działaniu 11.1 Ochrona i zachowanie dziedzictwa kulturowego o znaczeniu ponadregionalnym w Programie Infrastruktura i Środowisko. Szans nie widzę żadnych?
Wzorki robiło się specjalnymi wałkami. Mamy gdzieś dwa przypadkiem znalezione, z inymi wzorkami, ale przynajmniej znamy zasadę malowania. Sprytne.
Budy wbrew pozorom spotkać bardzo łatwo, tylko nie zawsze da się doń dojechać samochodem. Za to rowerem bez problemu :)
Prześlij komentarz