Aktualności
Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.
Kursy
niedziela, 24 lutego 2013
=== Mural trójwymiarowy ===
Fani sztuki na G się pewnie oburzą, że wrzucam ten streetart do jednej kategorii, ale mi się nie chce robić oddzielnego albumu i bez tego mam ich kilkadziesiąt. No to lu, na boku budynku, zwykłego praskiego bloczydła, plasknął sobie kolorowy kleks. Ni to mural, ni to graffiti, ale sztuka jakowa na pewno, bo raczej nie reklama? ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
14 komentarze:
Też pomyślałem na początku, gdy to zobaczyłem, że to jakaś reklama producenta farb czy czegoś. Ale po podejściu bliżej nie stwierdziłem żadnego logo ani hasła reklamowego i w tym momencie zdałem sobie sprawę, iż obcuję z Wielką Sztuką.
Jak to "bloczydła"? Toż to kamienica ;)
Musztarda + ketchup + gencjana :)
Mój koment jak zwykle wylądował w śmieciach - widocznie tam jego miejsce :D
Siki, krew, denaturat :D
BTW: To co mi się kojarzy z trójwymiarem widzianym na mieście to reklama HTC Evo 3D, która była jakiś czas temu gdzieś przy stacji metra Politechnika.
@Hrabia_Piotr: kiedyś już pisałam, że z kamienicami i blokami to tak jak z regionalizacją, każdy ma swoją własną definicję "Pragi", jak i kamienicy. Dla mnie kamienica to głównie pojęcie urbanistyczne zabudowy kwartału mieszkalnego, czyli tak zwana studnia lub budynek od frontu, a z tyłu dobudówki typu oficyny. O co oczywiście kłócić można się latami, tak jak o prawdziwość bluszczu trójklapowego na fotce ;)
@Marcin: nie mam pojęcia skąd się to bierze na tym blogu, już puściłam. Jakieś lepkie macki adminów czy co? Co do tego czy jest to sztuka, nie mam stuprocentowej pewności. ;)
@Robert: Jak dobrze, że staram się robić wszystko by nie oglądać reklam. Mam jakiś wewnętrzny adblock przestrzenny. Doszłam do wniosku, że to sztuka a nie reklama, bo zauważyłam. Ale być może to reklama podszywająca się podstępnie pod sztuke, kto wie? ;)
jeśli zadaniem tego trójwymiaru było zwrócenie uwagi to na pewno się udało :)
Ciekawe, co artysta miał na myśli :)
Bardzo fajne. Mnie reklama w przestrzeni miejskiej nie przeszkadza, w tym plakaty, billboardy, murale, graffiti.
O bazgrołach nie piszę, bo to przypadki psychiatryczne, a nie artystyczne.
Też się zastanawiam, co autor miał na myśli, ale też nie przeszkadza mi że nie wiem. Dosłowne rzeźby mnie nużą. Wolę takie, przy których muszę ruszyć głową. Tu akurat głowę zadarłam do góry ;)
Arturze - Jesteś pierwszą osobą, jaką znam, której natłok reklam w przestrzeni miejskiej polskich miast nie przeszkadza.
Lavinko - Jak to jest, że u Ciebie nie ma opcji "odpowiedz"? U mnie się ta opcja sama z siebie pojawiła jakiś czas temu, a w sumie, to wolałbym nie mieć jej...
To zależy od szablonu, na mobilnym mam. Nie pamiętam nazwy, ale przerabiałam szablon z przezroczystym "body" bloga, jeden z ostatnich.
Dzień dobry. Nigdy wcześniej nic tu nie komentowałem. Tytułem wyjaśnienia: to dzieło to jak najbardziej dzieło sztuki czystej, jego autorką jest malarka Marzena Turek-Gaś. Skądinąd teraz są z nim jakieś problemy, bo wygasa ważność umowy na wykorzystanie ściany czy coś takiego. Dzieło może się podobać albo nie, ale czy biała ślepa ściana (prędzej czy później zabilbordowana) byłaby lepsza?
O, dzięki wielkie za wyjaśnienie! Czyli jednak intuicja mnie nie zawiodła. Co do pustej białej ślepej ściany, nie mam nic przeciwko, nawet wielbię. Wychowałam się w mieszkaniu o prawie pustych białych ścianach i nadal uważam biel za idealny kolor architektury :)
strasznie mi się podoba :)
Prześlij komentarz