Byłam kiedyś na zadbanym podwórku w centrum (chyba przy Śniadeckich, ale nie dam głowy, okolica Polibudy w każdym razie, równie dobrze to mogła być Lwowska), ale po pierwsze było zamknięte, po drugie miał ochroniarza w bramie, który pilnował by mieszkańcy kamienicy nie szczali w bramie (i przy okazji nie wpuszczał nikogo z aparatem). Byłam z okazji wycieczki z wydziału i nawet pani profesor nie wpuścił, bo nie miała zgody właścicieli. :)
@Weldon: Nie miałam na myśli konkretnie Pietryny, tam kamienice jednak w lepszym stanie. No może parę podwórek. Przy Pietrynie jest mniej studni, prędzej podwórka korytarzowe, długie. Tego typu miejsca kojarzą mi się prędzej z Bałutami, albo w każdym razie kierunkiem północno-wschodnim od Manu.
Zadbane podwórko w Śrómieściu, bo z ochroniarzem. Dzrzewiej na takiego ochroniarza mówiło się "cieć" i jeszcze mu trzeba było zapłacić za otwarcie bramy, gdy się człowiek na mieście zasiedział. Byliby ciecie, dozorcy, gospodarze domu, ochroniarze, byłby porządek. Problem w tym, że właścicieli nie ma za sprawą tow. Tomasza, więc nie bardzo ma kto ich zatrudniać. Czasem wspólnoty się podejmują. Na czwartym zdjęciu od góry widać, że ci na drugim piętrze mieli dłuższy kij od pędzla. :)
Cieć to był na budowie, w kamienicy był stróż! I mieszkał w mieszkaniu z oknem do bramy(nie wszędzie to okno było). Właściciele pomalutku się odnajduj ą, ale nie ma co zrobić z państwowymi lokatorami, którzy płacą groszowe komorne(jak na centrum).
A mnie, nie wiem,cieszyć się, czy nie też coraz bardziej pędzą z aparatem :/
To znaczy cieszyć, bo pędzą właściciele, a nie jakaś ... zasiedziałość, a nie cieszy, bo plenery uciekają. Jakby co, odpukać, nie będzie dokumentacji fotograficznej zmian :)
Lavinko! No to chodzimy tymi samymi drogami! Mnie Praga też fascynuje. Jednak niestety myślę, ze prawie w całości zniszczeje. Nigdy nie będzie kasy na renowację Starej Pragi. A to jest nasza kultura, historia i dowód tożsamości. Pozdrawiam Vojtek
Uwielbiam takie podworka, toz to relikty epok poprzednich, malo gdzie tak zachowane...to przeszlosc i terazniejszosc, ktore tak urzekaja... trzeba to uwieczniac, zanim zniknie z powierzchni a zastapione zostanie jakims apartamentowcem tak sie dzieje w Gdansku, w Wejherowie pewnie i w Warszawie...
Akurat to podwórko jest nieźle położone, tylko w okropnym stanie. Gdyby przeszło gruntowny remont, mieszkania - stancje dla studentów - byłoby idealne. Doświetlone, bo półstudnia, od frontu ulica, ale niezbyt ruchliwa. Wolę to ponure przy Targowej.
A bo ja tam po raz pierwszy jestem? W dziąsło i na Ursynowie można dostać, jak się źle stanie. Trzeba się poruszać tak, jakby się było u siebie. Ja rodowita, rodzina taty ze Stalowej, niech spróbują mnie tknąć, jeśli się odważą ;)
19 komentarze:
Niedługo sensacyjnymi wpisami będą "Zadbane podwórko śródmiejskie", "Czysta ściana kamienicy" albo "Ładny nowy apartamentowiec" :D
Uć na Pradze :)
No nie wiem, czy łodziaki by się z takiego porównania do Piotrkowskiej ucieszyły ;)
:)
Byłam kiedyś na zadbanym podwórku w centrum (chyba przy Śniadeckich, ale nie dam głowy, okolica Polibudy w każdym razie, równie dobrze to mogła być Lwowska), ale po pierwsze było zamknięte, po drugie miał ochroniarza w bramie, który pilnował by mieszkańcy kamienicy nie szczali w bramie (i przy okazji nie wpuszczał nikogo z aparatem). Byłam z okazji wycieczki z wydziału i nawet pani profesor nie wpuścił, bo nie miała zgody właścicieli. :)
tuż przy Piotrkowskiej są dokładnie takie klimaty jak dziś u lavinki:)
@Weldon: Nie miałam na myśli konkretnie Pietryny, tam kamienice jednak w lepszym stanie. No może parę podwórek. Przy Pietrynie jest mniej studni, prędzej podwórka korytarzowe, długie. Tego typu miejsca kojarzą mi się prędzej z Bałutami, albo w każdym razie kierunkiem północno-wschodnim od Manu.
Zadbane podwórko w Śrómieściu, bo z ochroniarzem. Dzrzewiej na takiego ochroniarza mówiło się "cieć" i jeszcze mu trzeba było zapłacić za otwarcie bramy, gdy się człowiek na mieście zasiedział.
Byliby ciecie, dozorcy, gospodarze domu, ochroniarze, byłby porządek. Problem w tym, że właścicieli nie ma za sprawą tow. Tomasza, więc nie bardzo ma kto ich zatrudniać. Czasem wspólnoty się podejmują.
Na czwartym zdjęciu od góry widać, że ci na drugim piętrze mieli dłuższy kij od pędzla. :)
Cieć to był na budowie, w kamienicy był stróż! I mieszkał w mieszkaniu z oknem do bramy(nie wszędzie to okno było). Właściciele pomalutku się odnajduj ą, ale nie ma co zrobić z państwowymi lokatorami, którzy płacą groszowe komorne(jak na centrum).
Stróż mieszkał w stróżówce, ot i cała tajemnica.
A co do Piotrkowskiej, to w każdą stronę od niej w bok, a już zwłaszcza na odcinku północnym, to takie klimaty mają w wielkim wyborze.
A, czyli dobrze mi się kojarzyło.
A mnie, nie wiem,cieszyć się, czy nie też coraz bardziej pędzą z aparatem :/
To znaczy cieszyć, bo pędzą właściciele, a nie jakaś ... zasiedziałość, a nie cieszy, bo plenery uciekają.
Jakby co, odpukać, nie będzie dokumentacji fotograficznej zmian :)
A mnie to przypomina jedno z krakowskich podwórek na Floriańskiej ;)
Albo wrocławskie Śródmieście (nie mylić ze Starym Miastem, a właściwie "Rynkiem")...
Lavinko!
No to chodzimy tymi samymi drogami! Mnie Praga też fascynuje. Jednak niestety myślę, ze prawie w całości zniszczeje. Nigdy nie będzie kasy na renowację Starej Pragi.
A to jest nasza kultura, historia i dowód tożsamości.
Pozdrawiam Vojtek
Uwielbiam takie podworka, toz to relikty epok poprzednich, malo gdzie tak zachowane...to przeszlosc i terazniejszosc, ktore tak urzekaja... trzeba to uwieczniac, zanim zniknie z powierzchni a zastapione zostanie jakims apartamentowcem tak sie dzieje w Gdansku, w Wejherowie pewnie i w Warszawie...
@Wildrose: Tak, np. kamienice przy Próżnej, od frontu stara elewacja, tył to już nowoczesny biurowiec.
@Voytek: Część na pewno przeżyje, ale większość zniknie. Taki lajf.
To "dzieło" pochodzi z początku XX wieku. Stan techniczny - ruina. Wartość historyczna i architektoniczna żadna. Kto z was chciałby tam mieszkać?
Akurat to podwórko jest nieźle położone, tylko w okropnym stanie. Gdyby przeszło gruntowny remont, mieszkania - stancje dla studentów - byłoby idealne. Doświetlone, bo półstudnia, od frontu ulica, ale niezbyt ruchliwa. Wolę to ponure przy Targowej.
Sporo tam takich miejsc tylko idąc z luszczankom trza uważać co by w dziąsło klapsa nie dostać i aparatu nie stracić.
A bo ja tam po raz pierwszy jestem? W dziąsło i na Ursynowie można dostać, jak się źle stanie. Trzeba się poruszać tak, jakby się było u siebie. Ja rodowita, rodzina taty ze Stalowej, niech spróbują mnie tknąć, jeśli się odważą ;)
Prześlij komentarz