Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

piątek, 25 stycznia 2013

=== Kolejne rozsypujące się podwórko ===

To zdaje się z Jagiellońskiej, niedaleko od Rainbow Center w każdym razie. Przypomina mi Łódź :)




19 komentarze:

Marcin pisze...

Niedługo sensacyjnymi wpisami będą "Zadbane podwórko śródmiejskie", "Czysta ściana kamienicy" albo "Ładny nowy apartamentowiec" :D

weldon pisze...

Uć na Pradze :)

No nie wiem, czy łodziaki by się z takiego porównania do Piotrkowskiej ucieszyły ;)

:)

lavinka pisze...

Byłam kiedyś na zadbanym podwórku w centrum (chyba przy Śniadeckich, ale nie dam głowy, okolica Polibudy w każdym razie, równie dobrze to mogła być Lwowska), ale po pierwsze było zamknięte, po drugie miał ochroniarza w bramie, który pilnował by mieszkańcy kamienicy nie szczali w bramie (i przy okazji nie wpuszczał nikogo z aparatem). Byłam z okazji wycieczki z wydziału i nawet pani profesor nie wpuścił, bo nie miała zgody właścicieli. :)

Iwona Makowska pisze...

tuż przy Piotrkowskiej są dokładnie takie klimaty jak dziś u lavinki:)

lavinka pisze...

@Weldon: Nie miałam na myśli konkretnie Pietryny, tam kamienice jednak w lepszym stanie. No może parę podwórek. Przy Pietrynie jest mniej studni, prędzej podwórka korytarzowe, długie. Tego typu miejsca kojarzą mi się prędzej z Bałutami, albo w każdym razie kierunkiem północno-wschodnim od Manu.

FI(L)IP pisze...

Zadbane podwórko w Śrómieściu, bo z ochroniarzem. Dzrzewiej na takiego ochroniarza mówiło się "cieć" i jeszcze mu trzeba było zapłacić za otwarcie bramy, gdy się człowiek na mieście zasiedział.
Byliby ciecie, dozorcy, gospodarze domu, ochroniarze, byłby porządek. Problem w tym, że właścicieli nie ma za sprawą tow. Tomasza, więc nie bardzo ma kto ich zatrudniać. Czasem wspólnoty się podejmują.
Na czwartym zdjęciu od góry widać, że ci na drugim piętrze mieli dłuższy kij od pędzla. :)

lavinka pisze...

Cieć to był na budowie, w kamienicy był stróż! I mieszkał w mieszkaniu z oknem do bramy(nie wszędzie to okno było). Właściciele pomalutku się odnajduj ą, ale nie ma co zrobić z państwowymi lokatorami, którzy płacą groszowe komorne(jak na centrum).

I am I pisze...

Stróż mieszkał w stróżówce, ot i cała tajemnica.

A co do Piotrkowskiej, to w każdą stronę od niej w bok, a już zwłaszcza na odcinku północnym, to takie klimaty mają w wielkim wyborze.

lavinka pisze...

A, czyli dobrze mi się kojarzyło.

weldon pisze...

A mnie, nie wiem,cieszyć się, czy nie też coraz bardziej pędzą z aparatem :/

To znaczy cieszyć, bo pędzą właściciele, a nie jakaś ... zasiedziałość, a nie cieszy, bo plenery uciekają.
Jakby co, odpukać, nie będzie dokumentacji fotograficznej zmian :)

wariag pisze...

A mnie to przypomina jedno z krakowskich podwórek na Floriańskiej ;)

H_Piotr pisze...

Albo wrocławskie Śródmieście (nie mylić ze Starym Miastem, a właściwie "Rynkiem")...

Vojtek pisze...

Lavinko!
No to chodzimy tymi samymi drogami! Mnie Praga też fascynuje. Jednak niestety myślę, ze prawie w całości zniszczeje. Nigdy nie będzie kasy na renowację Starej Pragi.
A to jest nasza kultura, historia i dowód tożsamości.
Pozdrawiam Vojtek

Wildrose pisze...

Uwielbiam takie podworka, toz to relikty epok poprzednich, malo gdzie tak zachowane...to przeszlosc i terazniejszosc, ktore tak urzekaja... trzeba to uwieczniac, zanim zniknie z powierzchni a zastapione zostanie jakims apartamentowcem tak sie dzieje w Gdansku, w Wejherowie pewnie i w Warszawie...

lavinka pisze...

@Wildrose: Tak, np. kamienice przy Próżnej, od frontu stara elewacja, tył to już nowoczesny biurowiec.

@Voytek: Część na pewno przeżyje, ale większość zniknie. Taki lajf.

Artur Miłobędzki pisze...

To "dzieło" pochodzi z początku XX wieku. Stan techniczny - ruina. Wartość historyczna i architektoniczna żadna. Kto z was chciałby tam mieszkać?

lavinka pisze...

Akurat to podwórko jest nieźle położone, tylko w okropnym stanie. Gdyby przeszło gruntowny remont, mieszkania - stancje dla studentów - byłoby idealne. Doświetlone, bo półstudnia, od frontu ulica, ale niezbyt ruchliwa. Wolę to ponure przy Targowej.

Sebik pisze...

Sporo tam takich miejsc tylko idąc z luszczankom trza uważać co by w dziąsło klapsa nie dostać i aparatu nie stracić.

lavinka pisze...

A bo ja tam po raz pierwszy jestem? W dziąsło i na Ursynowie można dostać, jak się źle stanie. Trzeba się poruszać tak, jakby się było u siebie. Ja rodowita, rodzina taty ze Stalowej, niech spróbują mnie tknąć, jeśli się odważą ;)

Prześlij komentarz