Tyle było achów i ochów na ten temat (na etapie projektu), że się nieco rozczarowałam. Dali trochę ławek (mało), ogrodzili wydeptane trawniki (może ktoś posieje trawę na wiosnę), dali stojaki rowerowe(co z tego że niewygodne ni to wyrwokółki ni co sio) i kosze na śmiecie (miło z ich strony, szkoda że tak mało). Czuję niedosyt, zdecydowanie nadal nie jest to deptak na miarę Saskiej Kępy.
Dla jasności - to coś obok kosza na trzecim zdjęciu to jest stojak rowerowy, piszę na wypadek gdyby ktoś na to nie wpadł. Trochę podobnych postawiło miasto przy Trakcie Królewskim. Gratulujemy braku rozumu, jak zwykle...
15 komentarze:
Na Francuskiej chyba sama legenda ulicy i otoczka przerosła rzeczywistość. Tak naprawdę to przejezdna i dość miejscami ruchliwa ulica nie tylko z samochodami, ale i autobusami, więc stworzenie tam namiastki Montmartre, gdzie będziemy się spokojnie delektować na świeżym powietrzu ciastkiem i siorbać kawę, może być niezwykle trudne.
Może i racja, ale ustawić donice z kwiatami, dodać jakieś fajne uliczne oświetlenie... nie mówię że jest źle, wyszło przyzwoicie. Wygląda to tak, jak powinny wyglądać ulice w całym mieście. Tu się jednak spodziewałam czegoś więcej, jakiegoś spójnego pomysłu na wywalenie samochodów i ukłon w kierunku pieszego. Siadać na ławce na przeciwko parkingu raczej nie będę. Nie ma ulicznych zegarów, małych zdrojów, czegokolwiek... po prostu wygląda jak zwykła odremontowana ulica, a nie ulica do spacerowania.
A czy to ta kawiarenka z piosenki Santorki? Chyba leciało to tak "Na Francuskiej, na Francuskiej, jest malenka kawiarenka...".
To jest TA Francuska z Osieckiej, która tutaj lubiła przesiadywać tworząc (jak głosi legenda).
Ale z tym Montmartre'm toś Marcin przesadził ;)
Ta Francuska, a piosenkę chyba jako pierwsza wykonała Rena Rolska.
I am I, ja sobie tak żartuję, bo cały czas słyszę Ę, Ą, "TA" Francuska, na TEJ Francuskiej Osiecka doznała doznań, na TEJ Francuskiej były kawiarnie, o TEJ Francuskiej śpiewano itp. A jak poszedłem, to przeżyłem szok, że to taka zwykła i dość zasyfiona (przed remontem) ulica.
Lav - nic dodać, nic ująć.
@ I am I: no cóż, miałem wątpliwą przyjemność oglądać kawiarnianą "twórczość" Osieckiej w słynnej onegdaj zakopiańskiej "Watrze". W towarzystwie m.in. Rodowicz i Olbrychskiego :-(
A tak w ogóle te schodki kawiarniane przypominają mi wejście do pierwszej lepszej klubokawiarni przy jakimś GS-ie. Z góry przepraszam za porównanie ale doprawdy dalekie to jakoś od legendarnej Francuskiej.
Pomnik Osieckiej akurat całkiem zgrabny. Szkoda,że otoczenie mało osieckie. No ale cóż.
Ah to Wy tam takie nowoczesne stojaki na rowery macie? ulala nic tylko pazazdrościc :)
troszeczkę oszczędnie wyremontowana jak na głębszą przebudowę..dla porównania Gdynia(i nie chodzi tu o jakieś licytacje o wyższości jednych miast nad innymi,ale o pomysł na nasze ulice)Kostki brukowe robione specjalnie z morskim motywem muszli,oświetlenie ze światłem rozproszonym na jezdni i stylowymi latarniami nad chodnikiem,estetyczne słupki na całej długości ulicy odporne na debilnych kierowców chcących parkować na chodnikach,kosze co dwadzieścia metrów,itp. Pozdrawiam https://picasaweb.google.com/109701591697713092644/Gdynia#5574605468610420914
@Szary Burek: Aż za nowoczesne ;)
@Facetmorski: No właśnie trochę mi tego brakuje. Wymiana posadzki na niekrzywą i miejscami dorobienie paru ławek to ciut za mało. Może gdyby nazwali to zwykłym remontem nawierzchni, a nie reklamowali z taka pompą, nie zdziwiłabym się, że klimat jest nadal parkingowy. Ale może Osiecka tak lubiła? ;)
Nie dodam już nic nowego, ponad to co zostało napisane, ale mimo wszystko Francuska, tak jak właściwie cała Saska Kępa, ma swój niezaprzeczalny urok. Oczywiście, że gdyby wywalić stamtąd wszystkie (lub przynajmniej sporą część) samochodów urok tej ulicy byłby jeszcze większy.
Wieczorem świecą latarnie, z kawiarenek sączy się nastrojowe światło, spokój, cisza, przechodnie pogrążeni w rozmowach lub własnych myślach. Jakoś by to wyglądało...Jak z obrazka.
@ lavinka: tak, istotnie, Osiecka tak lubiła. Przynajmniej w pewnym okresie swego życia. Czytałem kiedyś w jej wspomnieniach, że wena przypływała do niej np ... w kawiarni przy CPN w Nowym Targu. A tam samochodów było skolko ugodno nawet w latach 70-tych...
Faktycznie, nie poznałbym, że to stojak rowerowy...
Wydaje mi się, że pierwotnie "Na Francuskiej" śpiewała Sława Przybylska.
Właśnie sprawdziłem - obie panie wydały "Na Francuskiej" w 1960 roku.
Prześlij komentarz