Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

piątek, 25 marca 2011

====== Muzeum Kowalstwa ======

Wreszcie byłam w okolicy o ludzkiej porze, niestety jeszcze tylko z komórką więc zdjęcia takie sobie. Ale muzeum na blogu jest. Co prawda tym razem było zamknięte, ale bywało otwarte gdy odwiedzałam je w zeszłym roku.




11 komentarze:

Marcin pisze...

Muzeum mnie tak bardzo nie fascynuje, natomiast doborem budynków w najbliższej okolicy powinni zająć się psychiatra, okulista i pirotechnik.

lavinka pisze...

Od frontu są fajne zwierzątka :D

Marcin pisze...

Właśnie o tym mówię - aż dziw, że nie dałaś tego na Warszawę Egzotyczną.

lavinka pisze...

Niestety tych kojotów akurat nie mam.

Rock 60-70 pisze...

Gdzie to jest?? I dlaczego w tak dziwnym miejscu?

lavinka pisze...

Blisko Wilanowskiej, po drodze do Wilanowa po prawej stronie, przy kanałku w pobliżu dolinki służewieckiej.

Rock 60-70 pisze...

Dziękuję pięknie.
Pytanie tylko czy to ekspozycja stał czy tymczasowa. Chętnie to z bliska zobaczę jak będę w okolicy.

Marcin pisze...

U nas nawet ekspozycja tymczasowa jest stała.

wariag1958 pisze...

Ten detal z dębowymi lisćmi przy studni jest urzekający. Coś jakby z mitologii słowiańskiej: dąb symbol zdrowia, woda symbol życia.....

WISIEN4464 pisze...

Kilkanaście lat temu, podczas rowerowej wyprawy z córką, mieliśmy okazję poznać właściciela tego muzeum. Tu można się dowiedzieć więcej - http://muzeumkowalstwa.pl/index.html
Od siebie dodam jeszcze komentarz do komentarza @Marcina w sprawie budynków widniejących za muzeum. Odwiedzam to miejsce co jakiś czas i osobiście znam właściciela. Oto jak wygląda sytuacja z otoczeniem. Teren na którym znajduje się muzeum jest prywatną ziemią właściciela, odziedziczoną po rodzicach. Kiedy deweloperzy zaczęli wykupywać okoliczne działki pod zabudowę, starali się pozbyć pp. Gałeckich. Niestety - nie udało im się. W odwecie najbliższy budynek został zbudowany w "ostrej granicy". Jeszce kilka lat temu w tym miejscu rosło potężne drzewo (nie pamiętam dokładnie co to było, ale "chodzi mi po głowie jesion"). Budynek muzeum oraz drzewo bardzo ładnie się komponowały. Niestety, nie mam zdjęć z tego okresu, ale w roku 1996 dostałem od p. Gałeckiego prospekt w którym jest zdjęcie jeszcze z drzewem. Kiedyś przejrzę swoje "papiery" i wstawię na zasadzie "Wczoraj i dziś" :-).

lavinka pisze...

Dzięki za ciekawą historię, o stronie muzeum wiedziałam, ale nie wczytywałam się zbytnio(muzeum odkryłam dzięki prospektom z Nocy Muzeów 2008). To co robią developerzy w Warszawie - to już nawet publiczny pręgierz zaczyna być niewystarczającą karą. A ta mieszkaniówka to największy bubel jaki widziałam.

Prześlij komentarz