Warszawskie dworce
Warszawa ma wiele dworców, część zrujnowana, część w remoncie, część nadal remontu lub przebudowy doczekać się nie może (np. Warszawa Zachodnia). Ja jednak poprzestanę na dworcu, który remontu się doczekał, choć mało brakowało, że by go zburzono. Na szczęście na budowę nowego nie starczyło pieniędzy i kawał dobrej architektury został uratowany. Po remoncie znów będzie chlubą miasta. Dopóki znów się nie ubrudzi, bo na mycie w polskim kolejnictwie raczej nie ma co liczyć.
Mowa o dworcu Warszawa Wschodnia. Oddano go do użytku w 1969 roku, zastąpił wcześniejszy zbyt mały Dworzec Terespolski (którego resztki niszczeją w pobliżu torów). Zaprojektowany został przez Arseniusza Romanowicza. Posiada dwa hole kasowe, pierwszy do ruchu dalekobieżnego od strony ulicy Kijowskiej oraz drugi obsługujący ruch podmiejski, od południa.
Polecam wybrać się na dworzec właśnie teraz, w trakcie remontu, ponieważ widoczna jest jego konstrukcja. Zwłaszcza nocą, pięknie wygląda podświetlona kratownica.
Fotki (c) To Mi
Więcej fotek TYM ALBUMIE
16 komentarze:
Dałaś radę tak, bez kłopotów wejść?
Właśnie szukam motywu na dzisiejszy spacer.
Może właśnie tam uderzę?
Ciekaw jestem czy "dobijają" tam nadal pociągi z Zakopanego? A poza tym w latach 70-tych to był teren zajadłych polowań "kanarów" na różnych szwejków tam zbłąkanych.
Jak będę miał siłę, to akurat w środowy wieczór planuję znaleźć się w tej okolicy. Może zajrzę i tam.
Jednak się chce to można...Czyli nie tylko niszczyć, ale też czasem odrestaurować. Na szczęście, bo już myślałem, że u nas wszystko co stare, idzie pod młot.
Oddany do użytku w 1969 a więc na XXV-lecie PRL. No tak, to wiele wyjaśnia. Dlatego jeszcze się trzyma w miarę przyzwoicie. Wtedy jeszcze dygnitarze i kombinatorzy nie budowali sobie na taką skalę willi i daczy jak w końcówce lat 70. i 80-tych. Zawartość betonu w betonie była jeszcze w normie...
@Weldon: O szczegóły trzeba pytać Tomiego, mnie tam nie było ;)
@Wariaq: Sądzę, że dobijają, jak wszystkie inne :)
Szkoda tylko że w PRL nie było zwyczaju mycia budynków użyteczności publicznej. Wyglądały ładnie przez pierwsze 5 lat a potem...
@Marcin
O, pardon, ale muszę sprostować. W "Żaczku" można było sobie dorobić właśnie myjąc tego typu budynki. Ponoć nawet miłościwie nam panujący premier Tusk tak robił onegdaj :-)
Wejść można bez problemu... na pętlę autobusową, bo stamtąd robiłem fotki, doskonale to wszystko widać :-)
A mnie nie podnieca remont tegoż dworca, ani żaden inny remont w sumie też... :D Może ignorant ze mnie, ale trudno. Jakiś czas temu byłem na Dw. Wsch. w zasadzie nocą. Tarmosiłem SE w kałużach wtedy. :D
Faktycznie, wygląda ciekawie...
@Wariag1958 - ale to chyba albo dawno było, albo tylko myto podłogę (no dobra, czasem szyby, ale całość, szczególnie perony i ich otoczenie -AAAAA!!!). Bo nie widać było po większości obiektów, żeby miały bliski kontakt ze środkami czystości.
Niestety nie znam się na architekturze i te kratownice wyglądają dla mnie jak każde inne (nie bijta, naprawdę), a Wschodniego zwyczajnie nie lubię i o ile mogę, to unikam - od lat mi się to udaje bez problemu. Lubię wiele innych dworców, w tym Centralny, ale Wschodniego nie i już. Może w swoich początkach wyglądał zacnie, ale i wtedy tam nie bywałem, więc nie mogę pamiętać. Aha - Zachodniego też nie lubię, choć akurat z niego korzystam najczęściej.
@I am I - zachodni trudno nazwać "dworcem". Najbardziej rzucającym się w oczy (i odrzucającym) obiektem jest hotel PKS.
@Marcin: no tak, daaawno to było. W dodatku w Szczecinie i Krakowie. Jak było w stolycy nie wiem, ale sądzę że podobnie... Perony to była rzeczywiście, tak jak piszesz, terra incognita pod względem czystości :-)
Nie bywam na tym dworcu, więc nieco jestem zaskoczony, że tak teraz wygląda :) Ciekawe, dzięki.
Prześlij komentarz