Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

niedziela, 28 lutego 2010

=== Czerwony smok w Al.Waszyngtona ===

Wypatrzony przy kiosku. W pierwszej chwili pomyślałam smok, potem hipopotam... nie, jednak to smok. Chyba.

Zdjęcie zrobił To Mi.

13 komentarze:

Robert Trzciński pisze...

Smok-biznesmen

Marcin pisze...

Smok - komuch.

lavinka pisze...

Ale Unijny ;P

slavkosnip pisze...

A może to czerwony krokodyl?W stroju wizytowym! Fajną ma kamizelkę;)))

Vojtek pisze...

Lavinko!
Żona nie chciała iść na te targi. Żona chodzi na targi kosmetyczne. I ja tam razem z Nią chodzę i robię za tragarza i fotografa:)
Pewnie w kwietniu będą targi kosmetyczne i jeszcze może wędkarskie. To tez tam będę.
Skuter kupię na 95%. A jak kupię to Ci dam znać.
Na wsi skuterkiem tez moja żona sobie pojeździ i my razem.
Życzę pojechania do Italii. Nie teraz to kiedyś:)
Mi się marzy Brazylia. Ale na razie to z tego kraju wrócił mój wujek:)
Pozdrawiam z dżungli żoliborskiej
Vojtek

I am I pisze...

Ciekawostka... myślałem, że smoki to zielone są, no szare ostatecznie, ale żeby czerwone? ;)

lavinka pisze...

@Slavko: Kiedyś krokodyle brano za smoki,więc się wszystko zgadza ;)

@Vojtek: Brazylia piękny kraj, ale strasznie porośnięty dżunglą a tam węże, robale.... tak, kolibra w naturze i ogromnego motyla też bym chciała zobaczyć ;)

@Stolica i okolica: Zielone to są ufoludki ;)

Marcin pisze...

Po nawdychaniu się oparów kleju biurowego Guma Arabska człowiek może widzieć dowolne ilości smoków w dowolnych kolorach.

lavinka pisze...

Po Butaprenie chyba nawet latają ;)

Marcin pisze...

A po "Plastusiu" śpiewają piosenki Mietka Fogga o Warszawie z symultanicznym przekładem na serbsko-chorwacki, migowy, Braille'a, Morse'a i Esperanto z napisami.

lavinka pisze...

O,ale to chyba trzeba zmieszać wszystkie trzy ;) BTW najsmaczniejsza jest pasta do zębów o smaku truskawkowym ;)

Marcin pisze...

Matka przywoziła w latach 80 z kraju naszych wschodnich przyjaciół pastę "Wilk i zając", która prawdopodobnie w założeniu miała mieć smak bananowy. To był dopiero odlot.

lavinka pisze...

Uuu, takich specjałów to ja nie miewałam. Jeno mąkę kukurydzianą(czy coś) ze Szwecji dla mojego brata(bo bezglutenowy za młodu był).

Prześlij komentarz