Noc. Nocą w Warszawie ostatnio bywam rzadko. Udało się podczas nocnego roweru zrobić zdjęcie, na które poluję od lat. Problem znaleźć się nocą akurat w tym miejscu. Kiedyś tu zrobiłam zdjęcie, ale chwilę później zepsuła mi się karta i zdjęcia nie dało się odzyskać. Zdjęcie przedstawia ścianę stadionu od strony zieleni wzdłuż kanału. Nie wiem czy to ma swoją nazwę. Na zachód to park Agrykola, ale oficjalnie już tu nie sięga.
3 komentarze:
Ściana stadionu mnie nie zachwyca, ale bardzo lubię przejeżdżać rowerem wzdłuż tego kanału nocą i jesienią, gdy ten park robi się cały żółtopomarańczowy, a wilgoć wzmożona przez bliskość kanału powoduje, że jest tam jakiś szczególny mikroklimat i zapach liści. Już niedługo te przyjemności...
Moim "feralnym" do niedawna miejscem była dzwonnica przy kościele św. Anny. Co nie wszedłem, to:
- pogoda sie zepsuła w ciągu kwadransa
- wysiadły mi baterie i nie miałem zapasowych
- zdjęcia (co się okazało dopiero w domu) wyszły nieostre
I dopiero niedawno się udało odczarować.
A z zupełnie innej beczki: czy u Ciebie też tak jest, że wpisujesz komuś komentarz na bloga a on się w ogóle nie pojawia i nie ma go również w spamie? Tak było choćby i z tym komentarzem, dlatego już na wszelki wypadek co wpiszę w pole komentarza, to kopiuję, żeby móc w razie czego wysłać raz jeszcze. Ale to nie jest normalne i nie tylko ja tak mam.
Na pewno tak jest, bo pamiętam, jak tu pisałam komentarz, a teraz nie widzę..
Prześlij komentarz