Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

piątek, 27 września 2013

=== Co mnie nie zachwyca na Żoliborzu? ===

Trochę tego jest. Pomijając wszędzie, dosłownie wszędzie zaparkowane samochody, nawet przy posesjach od domów jednorodzinnych, gdzie gołym okiem widać, że właściciel woli mieć samochód na chodniku niz na posesji...
Nie zachwyca mnie parę budynków. Choćby ta szeregówka. No nie podchodzi mi nijak. Podobnych jest trochę na Bielanach i Saskiej Kępie. Ciżeko mi powiedzieć dlaczego. Czy to przez krzaki? Czy raczej przez nieudolne przeróbki, dobudówki, zmiany okien i inne atrakcje?

Jak by je wyjąć z tego miejsca i zostawić w polu, mam wrażenie, że wyglądałyby lepiej. a tak, w polskiej rzeczywistości, obrośnięte płotami z siatki... nijak nie potrafię ich polubić.

13 komentarze:

Robert Trzciński pisze...

Z tym parkowaniem aut zgadzam się na 100%.

Rock 60-70 pisze...

Na pierwszy rzut oka te domy wyglądają jak jakaś opuszczona fabryka. Szczególnie na pierwszy zdjęciu tak mnie to zmyliło.

weldon pisze...

Zimą, na Żoliborzu, są fajniejsze ulice do spacerowania ;)

Ewentualnie trzeba Niegolewskiego przejść się w te albo wewte kilka razy w tygodniu i się człowiek uodparnia :D
Za moich czasów było z pewnością mniej samochodów, za to więcej pijanych ORMO-wców i tajniaków patrolujących okolice Kostki, którym nawet Białoszewskiego "Oddajcie mi piec
podobny do bramy tryumfalnej! " przeszkadzał :D

Iwona Makowska pisze...

Góra jeszcze jako tako, ale ten dolny rząd okien dziwny jakiś...

Vojtek pisze...

Wiem Lavinko ale pospaceruję sobie, pomyślę, przemyślę pewne sprawy i sytuacje. Potrzebuję tego w nadbałtyckiej scenerii. Nie straszne mi zimno!

Lavinko. To moje okolice. Niepięknie i prowincjonalnie to faktycznie wygląda. Ale miasto wymusza taki styl. Działki są bardzo małe i drogie. Dlatego takie szeregowce. A teraz to i cieplej jest w okresie grzewczym jak mają wspólne ściany sąsiednie.
Pozdrawiam serdecznie właśnie niedaleko z tego miejsca na fotkach.
Pozdrowienia dla córki i Tomiego

Marcin pisze...

Takie szeregowce, które mnie nie zachwycają, walnięto w latach 60-70-80 (nie wiem) koło Cytadeli, nie pamiętam która to z tych uliczek Żolibirza Oficerskiego. Wygląda, jakby ktoś wziął piękną makietę z eleganckimi domkami i w środku wpuścił psa z rozwolnieniem.

Artur Miłobędzki pisze...

Płoty, ogrodzenia, bariery, ekrany akustyczne i ochroniarze to jest to co nas otacza i przygniata. W miastach tworzy się odizolowane enklawy czytaj getta.

H_Piotr pisze...

Przecież to pierwszej klasy pniewszczyzna. Bardzo podobne zaprojektował na Mokotowie przy Madalińskiego.

Er pisze...

powtórzę się: płoty z siatki lepsze niż jakiekolwiek inne płoty, zwłaszcza WSPÓŁCZESNE pargany z dzid z kastoramy. a i domki miłe oku, choć rzeczywiście ich wygląd odbiegł se od oryginału.

lavinka pisze...

Ja to w ogóle nie przepadam za płotami, choć właścicieli trochę rozumiem.

Er pisze...

ja też bym wolał, żeby było jak w US&A: nie wchodzi się na cudzy trawnik i już, żaden płot nie jest potrzebny. ale u nas inne nawyki. no i psa na ten przykład, jak ktoś ma, może do ogódka wypuszczać.

Sarahh pisze...

ale za to jest ul. Płatnicza... czarowna!

lavinka pisze...

No, Płatnicza jest na Bielanach, ale owszem bardzo klimatyczna odkąd zwykłe latarnie zmieniono na gazowe.

Prześlij komentarz