Pewnie mi nie uwierzycie, ale na placu byłam po raz pierwszy w życiu. Milion razy przejeżdżałam tramwajem wzdłuż Stołecznej, milion razy obiecywałam sobie, że kiedyś pójdę tam na spacer. Na Niegolewskiego byłam wiele razy, plac jakoś omijałam. Ciśnienia nie miałam, bo widziałam go na setkach zdjęć. No i Żoliborz jest obecnie zastawiony samochodami, nie było szans na fajne zdjęcia. Poza tym szału nie ma, jak na centrum nowoczesnej dzielnicy. Brakuje mi tu pomysłu, inicjatywy społecznej. I nie, nie pięciu ławek na krzyż, czegoś z jajem. Czegoś, do czego chciałoby się pielgrzymować. Bo sam trawnik w kształcie koła to nieco za mało.
Przy placu jest wejście do przedszkola, a gugle podpowiedziały pracownię ceramiki artystycznej Berkanan. Normalnie bym nie polecała, ale mają taką śliczną stronę, że warto obejrzeć. Zawsze kochałam garnki z gliny, chętnie bym łaziła na takie zajęcia, ale zawsze są inne, ważniejsze rzeczy. Może jak się zestarzeję ;) Można wydzierżawić od nich piec, na zimę jak znalazł ;)
Wpis zamiast lodów dla ochłody w upalny dzionek :)
11 komentarze:
Henkel trzyma jakość :)
Chętnie bym poleżała chwilkę na takim śniegu dzisiaj :D
He, a ja tam przechodziłem przedwczoraj. Ta samą bramą :)
Wcześniej przechodziłem setki razy, czasem dwa razy dziennie, idąc z ówczesnego placu Wilsona - zwanego wówczas placem Komuny Paryskiej, a dziś przez niektórych rondem łilsona - i z powrotem, gdyż na pobliskiej Stołecznej do szkoły chodziłem.
Zaraz obok jest Kalinowe Serce, klasztor zmartwychwstanek z tym nowym struclem z przodu, park Żywiciela z nową rzeźbą ... jest klimat, polecam te miejsca na spacery :)
ładny palacyk :)
@weldon: Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie chodziłeś do żeńskiego liceum tychże siostrzyczek, tylko w przebraniu ;)))
@M.: O tak, chociaż chwilunię :)
@Ila Pop: Bardzo polecam spacery po Żoliborzu, zwłaszcza gdy śnieg napada.
@H_Piotr: Same budynki tak (odnowiono je w końcu), ale plac jako plac tak średnio.
"Plac" Henkla to po prostu rondo między ładnymi domkami. Prawdziwym placem jest za to znajdująca się obok ulica Wyspiańskiego. U nas wszystko musi być odwrotnie.
Ale ja lubię takie zaokrąglenia:)
@ Lavinka - a dlaczego w przebraniu?
Za moich czasów Sempołowska też raczej była uważana za liceum żeńskie, gdzie w klasach było po 5-6 męskich osobników, poza moją mat-fiz, gdzie byliśmy w przewadze.
U siostrzyczek, dla odmiany, zdarzał się rodzynek, czasem dwóch, ale chodzili bez przebrań :)
Zawsze sądziłam, że to żeńskie liceum i dlatego. czy one tam nie miały zakazu chodzenia w spodniach? Bo to gorszące? :)
Też niedawno byliśmy w okolicy - przy innym 'okrąglaku' co prawda, ale równie ładnym.
Masz rację z tymi samochodami. To jest plaga. Niedawno też na Żoliborzu idę idę ... i nic z sensem nie da się sfocić, bo wszędzie włażą gruchoty w kadr.
Prześlij komentarz