To jedno z tych miejsc, do których się wybieram, wybieram, wybieram i wybieram. I tak dobrze, że byłam kilka metrów obok, by sfocić z daleka. I co? I rozpadał się deszcz, więc tego dnia fociłam już tylko z bramy. I tak to. Jakiś pechowy budynek ;)
I bonusik, resztki po źródełku
12 komentarze:
fajne. atoli dzwonnicę wolałem w stanie nieoryginalnym, powojenno zredukowanym.
natomiast jestem bardziej zaawansowany w temacie:
mam zdjęcia ze środka, tylko trza zrobić wpis.
dzięki za przypomnienie ;-)
Sądząc po wpisach innych blogerów, środek jest obłędny. Mam nadzieję, że dotrę tam zanim go zburzą ;)
też mam tak z tym wybieraniem..
koniecznie w słoneczny dzień.
trzeba tylko zamykać oczy na nową rzeźbę św. Michała, którą proboszcz ....ał z boku nawy.
burzyć, mam nadzieję, nie będą. może się tylko zsunąć ze skarpy ;-)
Nie martw się - ja dzisiaj w pracy patrzę i mówię: "O, ładna pogoda. Po robocie wyjdę z aparatem w plener". A wracałem do chałupy a tu deszcz. No żesz! :(
Ale gdzie to jest????????????????????????????????????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A "spokojnie jak na wojnie" pyta Vojtek
W Warszawie :D
Konkretnie na Pułąwskiej koło Dolnej, bo jest drugi archanioł na Białołęce, tylko drewniany :)
Też ładny :D
No właśnie - byliśmy, wpisywaliśmy nawet, ale środek zamknięty. A w niedzielę wbić się trudno, chyba że przed/po mszą/mszy.
Kościół ciekawy, acz z warszawskich dzieł tego architekta bardziej lubię dwa pozostałe (o tylu wiem).
najlepszy jest w Radomiu, bo przedwojenny. ;-)
Wszystko co przedwojenne jest najlepsze, no prawie wszystko ;)
Już wiem gdzie. Jak wiesz jestem prawdziwym Warszawiakiem, więc swojego miasta nie znam:)
Dziękuję Ci bardzo
Vojtek nieuk terytorialny:):) pozdrawia z pochmurnego Żoliborza
Prześlij komentarz