Tak zwany wpis zapchajdziurowy, na przedłużenie majowego weekendu. Wiosna zdążyła, w zeszłym roku były kwiatki i w tym roku też są. Mirabelki, śliwki, krzewy... za to lubię blokowiska, zawsze dużo zieleni na wyciągnięcie ręki.
Wiosną lubię tylko moment kwitnienia mirabelek i później jabłonek. Basta, kilka dni w roku. Poza tym żądam nieustającej barwnej słonecznej jesieni, jak w drugiej połowie października :)
A właśnie jak to piszę nad Warszawą jest pochmurno. Pogoda wańka-wsatańka. Trudno a może i dobrze. Pogody zaplanowac nie można. Ja ryby lubie jeść. Mam zamrożone w zamrażarce. I jak trzeba ti chce to się je:) Ja z hasłami też nic nie wiążę. Najgorsze, że już nie wiem z kim czy z czym co mam wiązać? Trudno. Nie wszystko można wiedzieć.
Piękne kwiaty. Na tą porę roku czeka się cały rok. Wczoraj szedłem Dolnym Żoliborze. Fantastyczny zapach z willowych ogródkow! Najfajniejsze te fotki gdzie dalszy plan jest niewyraźny. Sprawia to wrażenie trójwymiarowości. No i ta kaskada kwiatów na drzewie! Super. Na Północym Mazowszu jest co najmniej tydzień opóźnienie w dojrzewaniu roślin w porównaniu z Warszawą. Pozdrawiam z Zoliborza dziś bez słońca. Vojtek
Przełom kwietnia i maja, kiedy kwitną drzewka owocowe, to chyba moja ulubiona pora :) W Ogrodzie Botanicznym PAN w Powsinie prezentuje się to tak: http://spacer-po-warszawie.blogspot.com/2013/05/biel-i-roz-w-powsinie.html Pozdrawiam
11 komentarze:
i za to lubię wiosnę :)
Wiosną lubię tylko moment kwitnienia mirabelek i później jabłonek. Basta, kilka dni w roku. Poza tym żądam nieustającej barwnej słonecznej jesieni, jak w drugiej połowie października :)
piękne fotografie! pozdrawiam serdecznie!
A to żółte jak się zwie?
Forsycja :)
Piękne kwiatki.
W moim blogu wiosna była wczoraj.
Forsycja strasznie pyli :/
Cały samochód mam żółty :)
O, majówkowe makro.
A właśnie jak to piszę nad Warszawą jest pochmurno. Pogoda wańka-wsatańka. Trudno a może i dobrze. Pogody zaplanowac nie można. Ja ryby lubie jeść. Mam zamrożone w zamrażarce. I jak trzeba ti chce to się je:)
Ja z hasłami też nic nie wiążę. Najgorsze, że już nie wiem z kim czy z czym co mam wiązać?
Trudno. Nie wszystko można wiedzieć.
Piękne kwiaty. Na tą porę roku czeka się cały rok. Wczoraj szedłem Dolnym Żoliborze. Fantastyczny zapach z willowych ogródkow!
Najfajniejsze te fotki gdzie dalszy plan jest niewyraźny. Sprawia to wrażenie trójwymiarowości.
No i ta kaskada kwiatów na drzewie! Super. Na Północym Mazowszu jest co najmniej tydzień opóźnienie w dojrzewaniu roślin w porównaniu z Warszawą.
Pozdrawiam z Zoliborza dziś bez słońca.
Vojtek
Bardzo lubię takie zapchajdziury. Po powrocie z majówki na razie jestem w szoku poprzyjazdowym.
Przełom kwietnia i maja, kiedy kwitną drzewka owocowe, to chyba moja ulubiona pora :) W Ogrodzie Botanicznym PAN w Powsinie prezentuje się to tak: http://spacer-po-warszawie.blogspot.com/2013/05/biel-i-roz-w-powsinie.html
Pozdrawiam
Prześlij komentarz