Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

poniedziałek, 27 maja 2013

==== Dom z kulkami z ulicy Krynicznej ====

Czasami drobiazg sprawia, że architektura robi się przyjemna. Kulki przed moderną są moim ulubionym akcentem, choć poniekąd przeczą idei funkcjonalizmu. Ale nie wszystko co modernizm, to funkcjonalizm, więc się nie czepiam. Niestety na klatce schodowej wymienili okna i zrobili szprosiki. Ja nie wiem, czy to puścił konserwator? Czy nie miał nic do gadania? I jeszcze ta kostka na froncie. Meh.

Inną ulubioną kulką była ta przy wejściu do willi Brukalskich przy Niegolewskiego (Żoliborz), ale chyba już jej nie ma, ale też nie pamiętam. Ostatni raz zajrzałam kilka lat temu i albo stwierdziłam istnienie kulki, albo właśnie zauważyłam brak. Fotki nie mam na nieszczęście. Ciekawe czy widać na satelicie.


11 komentarze:

H_Piotr pisze...

Tam są te okna w typie... brytyjskim. Nie otwierane, a przekręcane.

Iwona Makowska pisze...

też lubię kule:)

WISIEN4464 pisze...

Moje ulubione kule - Centralna Dyrekcja Kolei Państwowych, zarówno te od strony ul. Wileńskiej jak i od strony al. Solidarności. Nie mają one tam lekkiego życia. Co jakiś czas wyrywane są rurki, którymi połączone są kule, pojawiają się na nich różne bohomazy. Zdarzyło się też, że jedna z nich została wyrwana i przetoczona kawałek dalej.
Dlatego są moimi ulubionymi, ponieważ w pewnym okresie swojego życia spędziłem trochę czasu, przesiadując na nich w oczekiwaniu na...
Na obecną szefową mojej ochrony (wyjaśnienie można znaleźć na moim blogu we wpisie do akcji GTWb - Warszawska fontanna). :-)

Rock 60-70 pisze...

Kiedyś kule były bardzo modne, wystarczy wskazać NIK, który jest okulkowany ze wszystkich stron. Dodaje to elegancji, dostojeństwa.

Marcin pisze...

O, ja kulki też lubię. I te między Krakowskim a pl. Piłsudskiego (nigdy nie pamiętam nazwy ulicy), i te na moście Poniatowskiego, i przy niektórych ogrodzeniach Mokotowa i Ochoty. Cacy.

lavinka pisze...

Na dworcu w Żyrku też są kule, od ulicy. Co prawda malutkie i łatwo je przeoczyć, ale są :)

Unknown pisze...

Wychodzi na to, że miasto bez kul jest do d...
W przypadku mojego nawet się to potwierdza ;)

Michel pisze...

Kulki na Niegolewskiego nie ma :-(

lavinka pisze...

A, czyli jednak. Spadkobiercy niestety nie odziedziczyli gustu po przodkach. Nadbudowa na tarasie obłożona sajdingiem dużo mówi w temacie.

Wildrose pisze...

Lubie ten styl i podobają mi się wszelakie formy dekoracyjne przy kamienicach (za wyjątkiem kolorowych krasnali czy innych bajkowych ozdóbek) albo na... i te "kuleczki" powodują, że w ogóle zwraca się uwagę na budownictwo i właścicieli :)

Er pisze...

przed moją dawną szkołą też są. a raczej były - bo jeszcze było ogrodzenie betonowe prefabrykowene z kulkami. piękne.
tera jest PARGAN.
o:
http://goo.gl/maps/EiiN1

Prześlij komentarz