Zapewne pamiętacie historię czterech aniołków z Ząbkowskiej, jeden zniknął dość szybko, potem pozostałe, poszły do renowacji, teraz ponoć są już wszystkie. Dzięki Roztoczańskiemu w zeszłym roku dowiedziałam się, że jest też piąty - od północy przy wejściu do dworca Warszawa Wschodnia. Jest nieduży, dlatego łatwo go przeoczyć.
13 komentarze:
Masuje się po brzuszku, więc zapewne właśnie zeżarł kebaba, czy co tam podróżnym na Wschodnim serwują.
Nieważna jest forma, nieważny jest przekaz. Ważne jest nazwisko artysty.
Łooo matkooo...
Albo mamy winnego w kwestii marchewkowego nosa bałwanka. Skoro podróżuje koleją, co za problem nocą po cichu skoczyć do Żyrka, potuptać do bałwanka, zeżreć marchewkę, wrócić i udawać, że nic się nie stało ;)
"Łatwo go przeoczyć" - uff. Na szczęście.
Sie nażarł farbowanych odpustowych cukierków i popił denaturatem, nosek bałwanka wykluczony (trzeba by wujka huanna zrehabilitować poza tym) ;)
No ja bym sobie tak z tą krytyką nie folgował. Wyraźnie widać w odbiciu w szybie, że aniołek ma patronat UE. Jednym słowem, Europejczyk na pewnym poziomie dostrzega walory dzieła. :)
Odpustowe cukierki odpadają i denaturat pewnie też... gdzie je dostaniesz na Wschodnim? To już prędzej pączki :-)
Marchewka - a diabli (i aniołki) wiedzą...może i zeżarł, ale brzuszek pełny od czego innego (marchewka to jednak za mała, zresztą wygląda na świeżo obżartego, a nie godzinę temu). Ze stryjkiem huannem w kwestii jedzenia nie można mieć stuprocentowej pewności ;-P
@meteor - jak to gdzie na Wschodnim? Świeży transport prosto spod Tatr ;)
Przed C.H. Wileńska, od strony ul. Targowej jest jeszcze jeden.
Mówisz? Dawno tam nie byłam, przez metro omijam i centrum i skrzyżowanie. Przy okazji specjalnie tam pójdę (no i dofocę aniołki z Ząbkowskiej, bo nie mam ani jednej fotki, na której byłyby wszystkie)
Ten na Targowej pojawił się mniej więcej razem z tym przy dworcu.
Gdyby nie blog Roztka, nie wiedzałabym o ani jednym.W gazecie czytałam o renowacji starych, info o nowych przegapiłam.
Prześlij komentarz